Uwielbiam bezludne wyspy i jednym z moich najbardziej nietypowych marzeń jest spędzenie na takowej kilku dni w samotności. Na moim głównym blogu Wulkany Świata swego czasu opisałem wiele wysp wulkanicznych (zarówno zamieszkałych, jak i niezamieszkałych), które mnie zachwycają. Zawsze chłonę zdjęcia z takich miejsc, izolację tych skrawków lądu, niekiedy gęstą, mroczną i surową aurę oraz napędzany przez ciekawość szukam informacji na temat flory i fauny odizolowanych geograficznie miejsc.
Zachwyciły mnie ostatnio viralowe fotografie autorstwa Dymitry Kokha przedstawiające niedźwiedzie polarne w opuszczonej od 1992 roku sowieckiej bazie meteorologicznej na wyspie Kolyuchin (Morze Czukockie, Czukotka). Wyspa jest raczej płaska (najwyższy punkt wznosi się na wysokość 188 metrów) i pokryta tundrą. Przez 9 miesięcy wody wokół niej są skute lodem. Przeciętna temperatura na Kolyuchin to - 9.5 stopni C. Nie ma tam źródeł wody pitnej. Na klifach gniazdują natomiast duże kolonie ptaków (kormorany i maskonury); na wyspie gromadzą się także morsy arktyczne i niedźwiedzie polarne. Czasem na Kolyuchin pojawiają się myśliwi (Czukcze) chcący zapolować zgodnie z tradycją na wylegujące się na kamienistych i piaszczystych plażach morsy. A sam krajobraz tundry na wyspie jest dziki i oszałamiająco piękny. Zdj. Dmitry Kokh.
Lubię również urbex, zatem podrzucam kilka zdjęć i portfolio utalentowanego rosyjskiego fotografa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz