Osobiście nie uważam, aby Omikron był łagodny, a jeśli nawet jest łagodniejszy (mniejsza wirulencja, zjadliwość, a co za tym idzie mniejsze ryzyko hospitalizacji) od Delty to i tak z łatwością zablokuje szpitale ze względu na ogromną zakaźność, ucieczkę odporności uzyskanej po przechorowaniu poprzednich wariantów (Omikron łatwiej omija ochronę immunologiczną (szczepionki, przebyte zakażenie)) oraz potencjał do reinfekcji czy też podwójnych infekcji Deltą i Omikronem (pierwsze przypadki zarejestrowane w Hiszpanii). Trzeba także wziąć pod uwagę paskudne i długotrwałe (chroniczne) powikłania po bezobjawowym czy skąpoobjawowym przechorowaniu infekcji tzw. Long Covid np. częste efekty neurologiczne Covid19 (apoptoza neuronów, efekty widoczne na obrazowaniu magnetycznym), które mogą dotknąć zarówno dzieci, jak i osoby dorosłe. A to mnie jako osobę aktywną umysłowo niepokoi.
Poniższy model IHME (Institute for Health Metrics and Evaluation) z 22 grudnia przewiduje 3 miliardy zakażeń Omikronem w skali globalnej przez najbliższe trzy miesiące. Dominacja Omikronu w Europie ma nastąpić do lutego 2022. Czy będzie aż tak źle? Czy czeka nas pandemia na sterydach? Gigantyczne wzrosty infekcji w prawie każdym kraju? Wiele na to wskazuje. Osobiście zaszczepiłem się trzykrotnie, by uniknąć ciężkiego przebiegu Covid i ewentualnej hospitalizacji, staram się także stosować DDM, unikać większych zgromadzeń i regularnie wietrzyć pomieszczenia. Jak zajdzie taka potrzeba to przyjmę czwartą dawkę. Tyle mogę zrobić dla dobrostanu swojego, moich rodziców, siostry i przyjaciół. Dla mnie (i dla milionów innych osób) oczywiste jest, że szczepienia działają, choć nieśmiertelności i uniknięcia zakażenia Omikronem nie gwarantują. Mają łagodzić przebieg choroby w razie infekcji i tyle. Czego mam się bać, jeśli chodzi o szczepienie? Krótkiego bólu ramienia i lekkiego osłabienia po iniekcji? Wolę lekarstwo niż rosyjską ruletkę w postaci podstępnej choroby.
https://covid19.healthdata.org/global?view=resource-use&tab=trend&resource=all_resources
Pandemia Covid19 unaoczniła mi absolutną inercję niektórych polityków i decydentów w obliczu zagrożenia egzystencjalnego jakim jest pandemia (obecne działania pozorowane polskiego rządu na zasadzie przeczekania kryzysu zakrawają o kpinę) oraz wszechobecną wiarę wielu ludzi w antynaukowe bzdury, przekłamania i teorie spiskowe. Skoro nienależycie radzimy sobie z koronawirusem, to jak poradzimy sobie np. ze zmianami klimatycznymi czy hipotetyczną erupcją superwulkanu? Ano właśnie jak?
EDIT: 29 grudnia we Francji zarejestrowano ponad 208 000 zakażeń koronawirusem, głównie wariant Omikron, który zaczyna wypierać Deltę. Przy takim szaleńczym tempie rozprzestrzeniania się Omikronu między ludźmi jestem przekonany, że paraliż szpitali będzie praktycznie wszędzie nieuchronny - nawet w przypadku gdy ten wariant jest rzeczywiście 'łagodniejszy' (powikłania też powoduje łagodniejsze?) Czemu o tym wspominam? Gdyż matematyka wzrostu wykładniczego powinna być nauczana w szkołach, a nie rozumieją jej niektórzy politycy, decydenci, populiści i antyszczepionkowcy tworzący kult śmierci, a nie wolności. Nie rozumieją albo nie chcą zrozumieć, bo liczą na zysk i pieniądze.
Ciągle mam wrażenie, że w Polsce dysponowaliśmy narzędziami, by zredukować obecny i przyszły impakt panoszących się Delty i Omikrona (wypłaszczyć tą nadchodzącą monstrualną falę zakażeń), ale ich nie wykorzystaliśmy. PiS w obawie przed denialistami szczepień i w 'trosce' o antyszczepionkowy elektorat pozwolił na śmierć tysięcy ludzi, którzy często umierali na własne życzenie rezygnując z ochronnej funkcji darmowego szczepienia albo umarli wskutek przeciążenia szpitali pacjentami covidowymi (opóźniona chemioterapia dla pacjentów onkologicznych, przełożone zabiegi chirurgiczne, etc.) W przypadku pandemii jeszcze gorszego patogenu czy jakiegoś innego mniej lub bardziej prawdopodobnego zagrożenia egzystencjalnego znowu nastąpi erupcja denializmu, zaprzeczania i wypierania rzeczywistości.
Więcej transmisji koronawirusa = więcej przyszłych wariantów i dłuższa pandemia. Nie ma trwałej odporności stadnej w przypadku Sars-Cov-2, który lubi mutować, podlegać metamorfozom. Czas pokaże czy Omikron stanie się ostatnim 'variant of concern', wirusem globalnie endemicznym. A może doczekamy się w najbliższych miesiącach kolejnego niepokojącego wariantu czy hybrydy? Dlaczego? Ponieważ Omikron jest w stanie gwałtownie mutować, ewoluować. A jego zakaźność jest imponująca.
Losowość życia. Niepewność wiedzy. Małość człowieka w kontekście ogromu rozszerzającego się Wszechświata.
Zdj. - Wariant Omikron pod mikroskopem elektronowym. Plus jako pomnik ludzkiej i trwającej od dekad ignorancji bagatelizowanie polio w 1948 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz