sobota, 18 grudnia 2021

Luka Magnotta i "Don't Fuck with Cats: Hunting an Internet Killer" (2019)

                

Sprawa internetowego mordercy z Kanady Luka Magnotty jest mi znana w zasadzie już od 2013 roku, ale tutaj o niej szerzej nie pisałem jedynie ją wspominając. Dopiero teraz zapoznałem się z trzyczęściowym filmem dokumentalnym "Don't Fuck With Cats: Hunting an Internet Killer" i muszę przyznać, że to fascynujący dokument przedstawiający kulisy polowania na mordercę, który początkowo zamieszczał filmiki z zabijania kociąt w sieci, po czym zapragnął zabić człowieka. Luka Rocco Magnotta był patologicznym narcyzem, który desperacko pragnął zostać celebrytą. Sława przyciąga jak magnes, oznacza luksus, prestiż, szybkie i łatwe pieniądze, nieustanne brylowanie w sieci i łechtanie narcystycznego ego. Chłopak próbował swoich sił jako aktor w gejowskich filmach porno, jako pin-up model czy uczestnik telewizyjnych reality shows, czasem pracował jako męska prostytutka. Jego obecność w sieci była zaiste imponująca: dziesiątki profili i fejkowych kont w social mediach i na grupach dyskusyjnych, olbrzymia liczba fotomontaży, które miały za zadanie pokazywać, że prywatne życie Luki opływa w luksusy i bajeczne podróże. Luka rozpuszczał także plotkę o byciu partnerem słynnej kanadyjskiej morderczyni Karli Homolki, najbardziej znienawidzonej kobiety w Kanadzie, a potem sam jej zaprzeczał. Fascynowali go seryjni mordercy tacy jak Ian Brady i Myra Hindley (Mordercy z wrzosowisk, zapewne niektórzy czytelnicy tego bloga kojarzą poniższy utwór The Smiths).

https://www.youtube.com/watch?v=Xux9-UQ4wJ4

Był gotów prowokować, zrobić wszystko dla sławy, zatem zaczął transmitować morderstwa kotków online np. poprzez uduszenie ich odkurzaczem, utopienie w wannie czy nakarmienie pytona. Wówczas zaczęli go szukać w sieci internetowi detektywi i obrońcy praw zwierząt, w tym obecni w filmie Deanna Thompson i John Green. Analizowali wszelkie cyfrowe ślady młodego mężczyzny, który pojawiał się zakapturzony w nagraniach np. wygląd pokoju, w którym przebywał i papierosy, które palił. Kwestią czasu było zabicie przez Lukę człowieka, do czego sprawca podszedł w sposób zorganizowany, metodyczny.

25 maja 2012 roku na nieistniejącej już stronie Best Gore pojawiło się szokujące nagranie 1 Lunatic 1 Ice Pick, na którym zarejestrowano brutalne morderstwo przy użyciu śrubokrętu (imitującego szpikulec do lodu z "Nagiego instynktu") i noża, ćwiartowanie zwłok, kanibalizm i nekrofilię. Ofiarą był otumaniony lekami mężczyzna azjatyckiego pochodzenia, jako tło muzyczne leciał kawałek New Order "True Faith" (obecny także w filmowej ekranizacji "American Psycho" z 2000 roku), nad łóżkiem wisiał plakat filmu "Casablanca" (1942) - była to inscenizacja erotycznej sceny morderstwa dokonanego przez Sharon Stone we wspomnianym "Nagim instynkcie" (1992). Sprawcą bestialskiego mordu i zbezczeszczenia zwłok dokonanego w Montrealu okazał się 29-letni wówczas Luka Rocco Magnotta, jego ofiarą był pochodzący z chińskiego Wuhan student Jun Li. Magnotta był na tyle zuchwały, że po dokonaniu morderstwa i zaprezentowaniu go online globalnej widowni wysłał poćwiartowane części ciała Juna Li m.in. do siedziby Partii Konserwatystów oraz Liberałów w Montrealu. Zanim policja zidentyfikowała ciało ofiary i samego sprawcę Lucę udało mu się wylecieć z Montrealu do Paryża, tam ukrywał się przez kilka dni. Został schwytany 4 czerwca w kafejce internetowej w Berlinie, gdy czytał informacje dotyczące jego osoby na stronie Interpolu. Dwa tygodnie później poddano go ekstradycji do Kanady. W 2014 roku dostał karę dożywotniego pozbawienia wolności. W zakładzie karnym wziął ślub z innym mordercą.

Pisałem tutaj wcześniej o samobójstwach transmitowanych online. Jednak casus Luki Magnotty to chyba najbardziej znany przykład sytuacji, w której morderca chwali się morderstwem zarejestrowanym na żywo (filmem snuff) przed globalną widownią w mrocznych odmętach darknetu i mediów społecznościowych. Luka zdawał sobie sprawę, że znajdzie audiencję, gdyż masa ludzi na świecie jest zafascynowana true crime. Dlatego też zostawiał w sieci ślady bawiąc się z internetowymi detektywami w kotka i myszkę, karmił się ich gniewem, atencją, desperacją. Nie był pierwszym, ani ostatnim człowiekiem, który ośmielił się nakręcić/sfotografować moment morderstwa, jednak do tej pory sprawcy okrutnych morderstw robili to zazwyczaj dla własnych potrzeb, by powracać do tych chwil, ukrywali takie materiały, nie dzielili się nimi online - dopóki nie wpadły one w ręce organów ścigania i nie nastąpił ich celowy wyciek do sieci.

Sam lubię tematykę true crime. I powiem więcej: najpopularniejsze teksty na tym blogu dotyczą nie muzyki, filmów, koncertów, książek, ale właśnie szokujących zagadek kryminalnych, morderstw czy samobójstw. Jednak nie miałem zamiaru ograniczać się tylko i wyłącznie do tej tematyki, gdyż nie lubię być monotematyczny. 

Przy okazji gorąco polecam poniższy blog kryminalistyczny, który odkryłem niedawno. Tutaj obszerny tekst o Luce, który dosłownie zagląda w umysł tego mordercy-'celebryty':

https://thecrimes.pl/magnotta/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz