Kolejna książka o wirusie Ebola? A jeszcze nie tak znowu dawno czytałem głośną "Strefę skażenia" Richarda Prestona. W każdym razie "Ebola: Tropem zabójczego wirusa" Davida Quammena pochłonąłem w zaledwie cztery godziny, gdyż tę pasjonującą opowieść o afrykańskich zoonozach (chorobach odzwierzęcych) czyta się błyskawicznie. Wirus Ebola (wszystkie pięć jego gatunków: Zair, Sudan, Reston, Tai Forest oraz Bundibungyo) stanowi tutaj głównego antybohatera, ale na kartach książki pojawiają się także inne mordercze zoonozy z naciskiem na blisko spokrewniony z Ebolą wirus Marburg, którego rezerwuarem są owocożerne nietoperze zamieszkujące afrykańskie groty i jaskinie. Oprócz atakowania ludzi filowirus Ebola zabija małpy np. makaki (Reston), szympansy czy goryle. Odkryto go po raz pierwszy w Zairze (obecnie Demokratyczna Republika Kongo) w 1976 roku blisko rzeki Ebola, choć z tego co pamiętam epidemia wirusa w Sudanie rozpoczęła się ciut wcześniej. Do tej pory naturalny rezerwuar wirusa Ebola (w odróżnieniu od Marburg) pozostaje nieznany. Epidemie wybuchają sporadycznie i są raczej lokalne, choć skala epidemii w Liberii, Gwinei, Sierra Leone oraz Nigerii w latach 2014-15 była przerażająca. Była to największa epidemia gorączki krwotocznej Ebola w historii. Szkoda że Quammen ledwie o ten temat zahacza, choć akurat pisał tą książkę jeszcze przed wybuchem tej koszmarnej biologicznej bomby. Nawet w styczniu i lutym 2016 roku miały miejsce jednostkowe przypadki wykrycia wirusa Ebola u nosicieli w Sierra Leone, o czym można poczytać na stronie CDC.
http://www.cdc.gov/vhf/ebola/outbreaks/2014-west-africa/index.html
Quammen w swojej książce skupia się na poszukiwaniu rezerwuaru wirusa Ebola, który po dziś dzień pozostaje nieznany. Być może są to nietoperze, ale czy aby na pewno? Autor omawia historię wybuchów epidemii wirusa Ebola, pracę wirusologów i weterynarzy w terenie, przypadki niefortunnych zakażeń wirusem Ebola w laboratorium oraz snuje przypuszczenia co do przyszłości wirusa. Wiadomo że osoba zostaje zainfekowana Ebolą poprzez kontakt z chorym zwierzęciem np. owocożernym nietoperzem czy poprzez zjedzenie mięsa martwego szympansa. A potem ludzie zarażają Ebolą innych ludzi poprzez kontakt z krwią czy innymi cielesnymi fluidami. Co ciekawe, w książce Quammen krytykuje "Strefę skażenia" Prestona za zbyt szokujące, a co za tym idzie nieprawdziwe opisy symptomów infekcji. Zastanawiam się (podobnie jak Quammen) co się stanie gdy wirus Ebola będzie dalej ewoluował, by jeszcze lepiej zaadaptować się do przenoszenia z jednego zarażonego na drugiego. Wciągająca książka o zacięciu detektywistyczno-wirusologicznym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz