Czy pamiętasz moment, w którym zadecydowałaś, że chcesz związać swoje życie z muzyką?
Oczywiście. To moment, kiedy w moim umyśle małego dziecka pojawiła się jakakolwiek świadomość. Śpiewam od momentu, w którym zaczęłam artykułować pierwsze dźwięki. Od razu wiedziałam, że tak będzie wyglądało moje życie. Nie myliłam się.
Czy Twoje dzieciństwo i dorastanie było związane z muzyką? W jaki sposób?
Pochodzę z bardzo muzykalnej rodziny, więc naturalne było w domu granie na instrumentach i śpiewanie. Rodzice zawsze mnie do tego zachęcali i wspierali moją pasję. Zarówno mój tata, jak i brat, są muzykami. Muzyki w domu zawsze się też wiele słuchało i dużo o niej rozmawiało.
Jakiej muzyki słuchałaś w okresie dorastania, a jakiej słuchasz obecnie? Czy możesz wymienić kilka zespołów, które są dla Ciebie szczególnie ważne?
Cóż, moja muzyczna edukacja jest, jak mniemam, dość osobliwa. Odkąd pamiętam, zauroczona byłam autentyzmem i eklektyzmem muzyki Davida Bowiego, ale też jego niezwykłą łatwością przybierania artystycznych form. Gdy miałam 9 lat, a więc dość wcześnie, odkryłam ekstremalny metal, który, w mniejszym lub większym stopniu, do dziś gości w moich słuchawkach. Po drodze żywo poszukiwałam, bo nigdy nie lubiłam zamykać się w sztywnych ramach gatunków. Sporo miejsca w mojej muzyczne drodze zajmował też gotycki rock i post-punk. Trudno wymienić mi zaledwie kilka ważnych zespołów/artystów, ale wśród nich są zdecydowanie David Bowie, Dead Can Dance, Darkthrone, Nick Cave, Slowdive, Lycia, Fields of the Nephilim, Dissection, Celtic Frost, Ved Buens Ende.
Jaki jest odbiór "Paradigm" wśród polskich i zagranicznych fanów?
Z jednej strony, włożyliśmy w "Paradigm" mnóstwo pracy, straciliśmy jeszcze więcej nerwów i czuliśmy, że stanęliśmy na wysokości zadania. A z drugiej strony, niezwykle pozytywna recepcja albumu mile nas zaskoczyła. Tak naprawdę nigdy nie wiesz jak wydawnictwo zostanie odebrane, bo twoja percepcja twoich własnych utworów bardzo mocno różni się od tego, jak odbierają je inni. W każdym razie - album został rewelacyjnie przyjęty i bardzo doceniony przez słuchaczy, co bardzo nas cieszy.
Czy zamierzacie grać koncerty jako duet?
Nie. Z dwóch prostych powodów: brak czasu i brak jakiejkolwiek potrzeby. Moja praca zawodowa zakłada nieustanne podróżowanie i na ten moment zupełnie nie jestem w stanie w żaden sposób tego zmienić. A z uwagi na fakt, że bardzo swoją pracę lubię, nawet nie chcę tego robić. Poza tym nigdy nie czuliśmy szczególnej potrzeby grania na żywo. Zapewne wiąże się to z faktem, że jesteśmy po prostu strasznymi mizantropami i przebywanie wśród wielu ludzi zwyczajnie nas męczy.
W jaki sposób rozpoczęła się współpraca Stridulum z Manic Depression Records? Czy jesteście z niej zadowoleni?
To bardzo prosta historia. Szukaliśmy wytwórni, która wydałaby nasz pierwszy album "Soothing Tales Of Escapism". Odzew ze strony Vincenta i Jean-Luisa był bardzo pozytywny i tak oto współpracujemy do dziś. Francuzi są wielkimi pasjonatami muzyki i manifestuje się to w sposobie, w jaki współpracują z zespołami. Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszej dotychczasowej współpracy.
Jakie były kulisy Twojej współpracy z Distance H przy "Waters of Woe"? Muszę tutaj przyznać, że ta piosenka jest dla mnie mocno poruszająca.
Dziękuję! To również bardzo szczególna piosenka w moim dorobku. Pewnego zimowego dnia dostałam wiadomość od Manu, który jest osobą odpowiedzialną za całkoształt muzyki w Distance H. Po prostu zapytał czy chciałabym zaśpiewać w jego piosence. Po przesłuchaniu demo nie musiałam się długo zastanawiać. Dziś jesteśmy dobrymi przyjaciółmi i... dalej wspólnie pracujemy nad muzyką.
Opowiedz o Twoich przeszłych i przyszłych współpracach muzycznych z innymi artystami i zespołami. Która z tych kolaboracji była dla Ciebie największym wyzwaniem?
Bardzo lubię współpracować z innymi zespołami/artystami, stąd tego typu kolaboracji mam już na koncie całkiem sporo. Do tej pory miałam okazję współpracować z deathmetalowym Throneum (cover Unholy "Neverending Day" ukazał się na ich splicie z Kingdom), z Peerem Lebrechtem znanym z Golden Apes przy jego solowym projekcie Voyna (piosenka "Ocean" na debiutanckim albumie), z Distance H przy wspomnianym już "Waters Of Woe", ale także przy coverze Golden Apes "Oblivion" z okazji 20-lecia zespołu, oraz z kilkoma innymi zespołami i artystami, których z wiadomych względów nie mogę jeszcze wymienić - bo to utwory, które dopiero ujrzą światło dzienne. Chyba największym wyzwaniem był dla mnie "Oblivion" - to niełatwe zrobić coś, co dodałoby pewną nową jakość do tak rewelacyjnego utworu. Covery same w sobie uważam za trudne - w moim odczuciu trzeba utwór poniekąd stworzyć na nowo lub przynajmniej mocno przeorganizować, by uniknąć powielania schematów i nudy. Swoją drogą, zrobiliśmy też cover ze Stridulum i również nie było to najłatwiejsze zadanie. Muszę jednak przyznać, że bardzo interesujące.
Jako odbiorca mam tendencję do poszukiwania i słuchania muzyki pełnej smutku, melancholii, zadumy, tęsknoty, mrocznej i eterycznej. Muzyka zespołów takich jak Stridulum pozwala mi się uwolnić od negatywnych myśli, emocji. Czy odbierasz ulubioną muzykę podobnie?
Zdecydowanie mogę utożsamić się z Twoimi słowami. Nie jestem w stanie słuchać, a tym bardziej nie potrafię śpiewać wesołej muzyki.
Czy zdarza Ci się jeszcze słuchać metalu? Których wykonawców polecasz?
Bardzo często! W zasadzie przechodzę ostatnio swoisty renesans muzyki metalowej i sporo ekstremy gości w moich głośnikach. Jest to zarówno stara dobra klasyka, jak i trochę nowszych rzeczy. Kilka zespołów z mojej playlisty: Darkthrone, Celtic Frost, Akhlys, AWE, Dissection, Revenge, Nadsvest, Deathspell Omega.
Kiedy rozpoczęła się Twoja praca w modelingu? Jakie były jej początki?
Zaczęło się od zwykłego przypadku - zostałam dostrzeżona przez fotografa, który zaproponował mi sesję zdjęciową i zachęcił do pracy w tym zawodzie. Nigdy nie planowałam tego robić.
Jakie są najbardziej wyczerpujące aspekty pracy profesjonalnej fotomodelki?
Zdecydowanie wyczerpanie fizyczne - coś, czego nie widać na zdjęciach, a co jest nieodłączną częścią tego zawodu. Zmęczenie i niewyspanie spowodowane częstymi podróżami, bóle mięśni po długich sesjach. To chyba najbardziej wyczerpujący aspekt. Są też inne, ale chyba nic nie równa się z wyczerpaniem fizycznym.
Czy masz jakichś ulubionych fotografów, z którymi współpracowałaś bądź chciałabyś współpracować w przyszłości? Którego uznanego fotografa podziwiasz pod względem artystycznym?
Szczęśliwie, jestem obecnie w miejscu, w którym mogę powiedzieć, że z wieloma fotografami, z którymi chciałam współpracować, już współpracowałam. Bardzo doceniam fakt, że mam możliwość pracować z niezwykłymi artystami, którzy często są też bardzo wrażliwymi, życzliwymi ludźmi. Jeśli miałabym wskazać kogoś, czyj warsztat podziwiam, myślę, że wskazałabym Petera Coulsona.
Jakie cechy charakteru powinna mieć początkująca modelka, by się odnaleźć w fotomodelingu?
Silna psychika, otwarty umysł i pracowitość to cechy, które są w moim odczuciu najważniejsze.
Jaka jest Twoja ulubiona paleta kolorów i typ ubioru, który preferujesz?
Chyba Cię tu nie zaskoczę: na co dzień lubuję się w czerni i czerwieni. Stawiam na klasykę i minimalizm - rzeczy ponadczasowe, które zawsze się sprawdzają.
Czy możesz przybliżyć Twoje ulubione alternatywne/gotyckie marki odzieżowe?
Uwielbiam brytyjską markę Beautiful Creatures - Aga własnoręcznie tworzy prawdziwe przepiękne suknie, inspirowane 19-wiecznym rozmachem, ale ze współczesnym sznytem, które zachwycają oryginalnością i jakością. Bardzo bliska jest mi również szwajcarska marka Blaubluth - Lea także tworzy wszystkie ciuchy własnoręcznie, które świetnie wpisują się w gotycką estetykę, jednak w bardzo eleganckim, klasycznym wydaniu. Z kolei jedną z moich ulubionych projektantek jest Bibian Blue - wielokrotnie nosiłam jej kreacje podczas sesji zdjęciowych i są to prawdziwe dzieła sztuki z największą dbałością o detale.
Co jest dla Ciebie najbardziej cenne i wartościowe w subkulturze/estetyce gotyckiej /dark independent?
Prawdę mówiąc, nie utożsamiam się z tą subkulturą i estetyką. Robię swoje i nie interesują mnie etykiety. Nie przepadam za szufladkowaniem i wierzę, że moja twórczość wybiega poza ramy wspomniane przez Ciebie powyżej.
Twój ulubiony horror bądź film sci-fi to...?
Jest ich naprawdę sporo, ale pierwszy, który przychodzi mi na myśl to "Suspiria" Argento.
Podobnie jak ja lubisz eksplorować i fotografować klimatyczne cmentarze. Które z nich zapadły Ci najbardziej w pamięć i dlaczego?
Odwiedziłam ich tak wiele i wiele z nich było tak pięknych, że naprawdę trudno wskazać zaledwie kilka. Do moich ulubionych należą z pewnością Père-Lachaise w Paryżu, Vyšehrad w Pradze, Friedhof Sihlfeld w Zurychu i Brompton w Londynie.
Zdjęcia duetu Strudulum Małgorzata Kozłowska.
Oczekując najnowszego materiału Stridulum gorąco polecam najnowsze projekty muzyczne Marity będące współpracami z innymi muzykami spoza Polski.
Blood Tears After (melancholijny hołd brzmieniom lat 80tych, death rock, post-punk i darkwave wymieszane w jednym tyglu).
https://swissdarknights.bandcamp.com/album/blood-tears-after
Sexsomnia (taneczne dark electro z Montrealu)
https://www.youtube.com/watch?v=I41dpb1TIRo&list=RDI41dpb1TIRo&start_radio=1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz