piątek, 26 grudnia 2014

Cathy Wilson "Byłam żoną seryjnego mordercy: Moja historia" - recenzja

Do lektury niniejszej książki (świątecznego prezentu) podszedłem sceptycznie, gdyż jej tytuł i treść zaczęły nasuwać mi na myśl kobiece czytadła w osnowie true crime. Bardziej preferowałbym literaturę kryminologiczno-kryminalistyczną albo chociażby reportażową o brytyjskim seryjnym mordercy i pedofilu Peterze Tobinie. Zresztą w sprawie Petera Tobina pojawia się polski wątek. We wrześniu 2006 roku znika 23-letnia studentka Uniwersytetu Gdańskiego Angelika Kluk. Ostatni raz widziano ją na terenie Kościoła Rzymsko-Katolickiego Świętego Patryka w Glasgow. Kilka dni później jej zwłoki zostają odkryte w niewielkim drewnianym włazie pod podłogą Kościoła w pobliżu konfesjonału. Dziewczyna ma związane ręce, a jej ciało sprawca przykrył plandeką. Na ciele Angeliki spoczywał worek na śmieci, a w nim znajdowały się poplamione krwią ubrania, ręcznik oraz narzędzie zbrodni, czyli nóż. Ciało Angeliki nosiło ślady ran od noża na głowie i reszcie ciała. Ostatnią osobą, która widziała Angelikę żywą był złota rączka Patrick McLaughlin (jak się później okaże fałszywa tożsamość). Szybko stał się głównym podejrzanym. Z początku policjanci nie byli pewni czy morderstwo popełniono w Kościele czy w innym miejscu. W przylegającym do Kościoła i plebanii garażu (na jego ścianach) odkryli malutkie ślady krwi tzw. impaktowe punkty bryzgów krwi powstałe gdy ktoś jest uderzany, bity bądź kopany. Badanie DNA wykazało, że sprawcą jest Szkot Peter Tobin, skazany w 1993 roku za brutalny gwałt na dwóch czternastolatkach i wypuszczony na wolność dziesięć lat później. Pasowały także odciski palców na worku oraz plandece. W ogrodzie policjanci znaleźli drewnianą nogę od stołu ze śladami krwi na niej. Tobina namierzono w londyńskim szpitalu - na jego podkoszulku odnaleziono ślady spermy i materiał komórkowy Angeliki Kluk. Ofiarę uderzył nogą od stołu w głowę, zgwałcił, gdy była nieprzytomna, a potem zadźgał nożem. Tobinowi po skazaniu go na karę minimum 21 lat pozbawienia wolności udowodniono dwa kolejne morderstwa popełnione w 1991 roku: 15-letniej Vicky Hamilton (która zaginęła 10 lutego 1991 roku w trakcie czekania na autobus) oraz Dinah McNicol, którą po raz ostatni widziano żywą 5 sierpnia 1991 roku, gdy wracała autostopem z festiwalu muzycznego (podwoził ją i jej towarzysza, który wysiadł wcześniej oczywiście Tobin). Ofiar Petera Tobina może być więcej. Sam Tobin przechwalał się, że zabił 48 osób.

Cathy Wilson przez trzy lata dzieliła z Peterem Tobinem małżeńskie łoże. Owocem ich związku był syn Daniel. Tobina poznała w barze dla motocyklistów i zafascynowana nieznajomym i perspektywami finansowymi, które przed nią roztoczył rzuciła dla niego ówczesnego chłopaka. Zaszła w ciążę z o kilkanaście lat starszym Tobinem w wieku zaledwie 17 lat. Mimo że w trakcie związku i małżeństwa Tobin znęcał się psychicznie i fizycznie nad Cathy ta chciała kontynuować z nim relację dla dobra dziecka. Potrafiła uwierzyć w każde kłamstwo Petera, który całkowicie ją zdominował, a Daniela traktował jako kartę przetargową. Lecz w końcu przyszedł czas, że przestała się go bać. Wówczas zaplanowała udaną ucieczkę. O tym, że Tobin jest seryjnym mordercą dowiedziała się już po rozwodzie. Cathy przez wiele lat powielała błędy swojej matki, która zaszła w ciążę w wieku 15 lat, ćpała, zadawała się z szemranym towarzystwem i stoczyła się na samo dno ludzkiej egzystencji. Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Inna sprawa, że Cathy (która już jako dziecko została wykorzystana seksualnie) bardzo szybko musiała dorosnąć. To na jej dziecięcych barkach spoczął obowiązek opieki nad zagubioną matką, która zmarnowała swoje życie. Dziewczynka była bez ojcowskiego wsparcia - kiedy dorosła i poznała Tobina chciała zapewnić swojemu dziecku pełną rodzinę. Trafiła jednak na narkomana, pedofila i seryjnego mordercę, o czym jednak do pewnego czasu nie miała pojęcia. Ten zaczął nią sprytnie manipulować, bił Cathy, poniżał i gwałcił. Raczej nie jestem fanem autobiografii, tutaj też odnoszę wrażenie, że za mało w książce pogłębionej charakterystyki psychologicznej Petera Tobina, ale z tego co wiem to bardzo skryty seryjny morderca, który do tej pory nie przyznał się do winy i nie wiadomo tak naprawdę ile osób skrzywdził w ciągu swojej 40-letniej kariery seryjnego dewianta seksualnego. Być może te trzy udowodnione mu morderstwa to tylko wierzchołek góry lodowej.

Na zdjęciach Angelika Kluk, miejsce odnalezienia jej zwłok oraz Dinah McNicol.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz