czwartek, 10 kwietnia 2014

Epidemia wąglika w Swierdłowsku


















2 kwietnia 1979 roku, Swierdłowsk (dzisiejszy Jekaterynburg), nocna zmiana. Owego dnia nastąpił w Swierdłowsku śmiercionośny wybuch epidemii wąglika. Zainfekowane zostały 94 osoby, umarły 64 z nich (niektórzy twierdzą, że liczba ofiar jest wyższa i wynosi 105). Pierwsza ofiara skonała po czterech dniach, ostatnia po sześciu tygodniach. Rząd sowiecki twierdził, że wąglik pochodził ze skażonego mięsa. Dopiero w 1992 roku prezydent Jelcyn przyznał, że wybuch epidemii nastąpił na skutek aktywności militarnej w mikrobiologicznym Instytucie Problemów Techniki Wojskowej, gdzie produkowano i magazynowano broń biologiczną (ruiny obiektu na dolnym zdjęciu). W czerwcu 1992 roku i powtórnie w sierpniu 1993 roku zakład w Swierdłowsku odwiedził zespół naukowców z profesorem Mattem Meselsonem ma czele. Co prawda KGB zdążyło już skonfiskować wszelką dokumentację biologiczną odnośnie wypadku, ale wykazano, iż ofiary wąglika były zgromadzone w prostej linii pod wiatr od obiektu militarnego. Bydło pasące się na tym obszarze także umarło. Przyczyną epidemii było wypuszczenie patogenu wąglika w formie aerozolu. Pracownicy obiektu militarnego zapomnieli założyć nowy filtr w systemie wylotowym. Szybko zorientowali się, że popełnili błąd, ale przetrwalniki wąglika oznaczonego jako "836" wydostały się wraz z wiatrem na peryferie miasta i tereny wiejskie. Gdyby tego dnia wiatr wiał w kierunku Swierdłowska ofiar byłoby setki, a nawet tysiące. Wąglik "836" bazował na wysoce wirulentnym szczepie bakterii chorobotwórczej Bacillus anthracis o gęstej kapsule ochronnej i mającym zdolność do produkcji ogromnych ilości toksyn. Rosjanie chcieli doprowadzić do masowej produkcji obronnego wąglika w celu jego zastosowania na masową skalę. Przetrwalniki wąglika mogą pozostawać w powietrzu bądź na ziemi przez wiele lat... uważajcie czym oddychacie.

Polecam dalszą lekturę do poduszki:
http://archiwum.wiz.pl/1999/99033100.asp

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz