czwartek, 24 sierpnia 2017

Frank Ryan "Tajemniczy świat genomu ludzkiego" - recenzja

To już trzecia książka wydawnictwa Prószyński i Spółka (po "Największej tajemnicy życia" Matthew Cobba i "Krótkiej historii wszystkich ludzi, którzy kiedykolwiek żyli" Adama Rutherforda) dotycząca genetyki i biologii ewolucyjnej, którą przeczytałem w 2017 roku. I bardzo dobrze. Cieszy fakt że warszawskie wydawnictwo wydaje książki popularnonaukowe dotyczące genetyki i biologii molekularnej, gdyż to są autentycznie fascynujące dziedziny wiedzy. Osobiście chciałbym aby nakładem PiS ukazywały się także książki popularyzatorskie z zakresu geologii, glacjologii czy oceanografii, bo lubię poszerzać swoją wiedzę z jak najbardziej różnorodnych dyscyplin naukowych, lecz to już pozostawiam w gestii wydawnictwa.

Frank Ryan, autor "Tajemniczego świata genomu ludzkiego" jest lekarzem, który specjalizował się w biologii ewolucyjnej. Facet definitywnie zna się na rzeczy, co nietrudno zauważyć już na samym początku lektury tej pasjonującej książki. "Tajemniczy świat genomu ludzkiego" jest napisany prostym i przystępnym językiem, choć dla osoby kompletnie nieobeznanej w genetyce niektóre fragmenty mogą być zbyt wymagające i trudne. Książkę można podzielić na cztery części: pierwsza z nich pokrótce przedstawia historię genetyki z odkryciem struktury DNA (podwójnej helisy) przez Jamesa Watsona i Francisa Cricka w 1953 roku na czele. Co ciekawe, Ryan zauważa iż przedwcześnie zmarła Rosalind Franklin nie została należycie doceniona za to jedno z najważniejszych odkryć w historii biologii. W drugiej części książki autor skupia się na Projekcie Poznania Ludzkiego Genomu, jego celach, odkryciach i korzyściach z nim związanych (omawia m.in. funkcje intronów i egzonów czy niekodujące DNA). W trzeciej i czwartej części książki jest mowa o sekwencjach pochodzenia wirusowego w genomie człowieka (tzw. retrowirusy endogenne - sekwencje pochodzenia retrowirusowego np. HERV-K stanowią około 8% ludzkiego genomu) oraz o paleogenetyce (m.in. o sekwencjonowaniu genomu neandertalczyka, czego dokonał słynny profesor Svante Pääbo z Instytutu Maxa Plancka w Lipsku wraz ze swoimi współpracownikami - homo sapiens z całą pewnością krzyżował się z neandertalczykami, w końcu dzielimy z nimi od 1 do 4 procent materiału genetycznego (DNA, kwas deoksyrybonukleinowy) i zawdzięczamy im jasną skórę, niebieskie oczy, rude i blond włosy). Ostatni rozdział "Tajemniczego świata genomu ludzkiego" jest poświęcony budzącej etyczne kontrowersje inżynierii genetycznej. Jest w nim mowa m.in. o Mycoplasma laboratorium (na zdj. model komputerowy), zaprojektowanym w 2010 roku przez badaczy z Instytutu J. Craiga Ventera i częściowo syntetycznym gatunku bakterii wywodzącym się od Mycoplasma genitalium, bakterii wywołującej infekcje cewki moczowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz