sobota, 7 września 2013

Hannes Rastam "Seryjny morderca Thomas Quick" - recenzja





Sture Bergwall aka Thomas Quick. Okrzyczany przez media pierwszym seryjnym mordercą w historii szwedzkiej kryminologii. Twierdził, że zamordował prawie 30 osób (skazano go za 8 udowodnionych morderstw): jego ofiarami padały młode kobiety i mężczyźni, a także dzieci i nastolatki. Po raz pierwszy zabił w wieku 14 lat mordując chłopca o imieniu Thomas, a jego zwłoki porzucając w szopie na rowery. Większość morderstw, które popełnił miała tło seksualne. Thomas Quick był szwedzką odpowiedzią na doktora Hannibala Lectera, pedofilem i zboczeńcem seksualnym, który gwałcił, torturował, mordował, dokonywał aktów nekrofilii, ćwiartował zwłoki ofiar, a nawet zjadał fragmenty ich ciał. Szczątki ludzkie zabierał ze sobą jako trofea, aby podsycać przyszłe fantazje. Lecz tak naprawdę to tylko fasada. Thomas Quick okazał się seryjnym mordercą, który... nie zabił nikogo. Wszystko zmyślił. Kłamał ile wlezie. Był mitomanem, genialnym manipulatorem; ba, seryjnego mordercę Thomasa Quicka po części stworzył szwedzki wymiar sprawiedliwości wraz z członkami opieki psychiatrycznej. 

31 lipca 2013 roku Sture Bergwall został uniewinniony od ósmego i ostatniego oskarżenia o morderstwo, a ta decyzja sądowa otwarła drogę ku jego zwolnieniu ze szpitala psychiatrycznego, w którym spędził ponad 20 lat. W 2001 roku, właśnie po ósmym skazaniu, Sture zaprzestał rozmów z oskarżycielami, odciął się od dziennikarzy. Po prostu zamilkł kompletnie. Wcześniej pomiędzy 1994 a 2001 rokiem skazano go za osiem brutalnych morderstw... skazano go na podstawie jego własnych zeznań. Lecz w 2008 roku Bergwall odwołał swoje zeznania twierdząc, że przyznawał się do morderstw pod wpływem benzodiazepin przepisywanych mu przez psychiatrów oraz próbując wpasować się w przygotowany mu przez organy śledcze profil seryjnego mordercy. Przebywając na przepustkach Sture jechał do biblioteki sztokholmskiej, gdzie wyszukiwał w prasie wszelkie informacje o niewyjaśnionych przypadkach morderstw, wysnuwał je też z własnych przesłuchań; potem zapamiętywał je i powtarzał, by przypisać sobie winę za kolejne morderstwa. Zbrodnie, do których popełnienia się przyznawał współgrały ze wspomnieniami Sture z dzieciństwa (również zmyślonymi), w których był bity i wykorzystywany seksualnie przez matkę i ojca. Terapia polegała na tym, że jeden z tych elementów (trauma z dzieciństwa) nie mógł nie istnieć bez drugiego (seria morderstw, do których Sture powracał we wspomnieniach), oba musiały być wobec siebie komplementarne.

Ale Sture Bergwall, choć okazał się wyrafinowanym kłamcą, a nie seryjnym mordercą, miał za sobą nader bogatą przeszłość kryminalną. Molestowanie czwórki chłopców, nieudany napad na bank ze wspólnikiem w przebraniu za Świętych Mikołajów, atak nożem na przyjaciela pod wpływem narkotyków. Po incydencie bankowym i schwytaniu Sture zmienił personalia na Thomas Quick i zaczął przyznawać się do licznych niewyjaśnionych morderstw. Chciał się stać kimś innym, chciał być postrzegany jako intelektualista w oczach badających go lekarzy. O Sture Bergwallu aka Thomasie Quicku opowiada doskonała książka dziennikarza śledczego Hannesa Rastama "Seryjny morderca Thomas Quick", którą czyta się niczym rasowy thriller. Stara się ona odpowiedzieć na pytanie dlaczego szwedzka prokuratora, policja, adwokaci, sędziowie oraz psycholodzy, psychiatrzy, eksperci od pamięci i dziennikarze zrobili z osoby ewidentnie chorej psychicznie kanibala i seryjnego mordercę. Jak wiele jest w annałach kryminologii przypadków, gdy ktoś zostaje niesłusznie skazany, bo przyznaje się do winy będąc chorym psychicznie czy upośledzonym umysłowo? Dobitnie świadczą o tym np. reporterskie wspomnienia wizji lokalnych z udziałem Thomasa Quicka, kiedy wraz z policją i prokuraturą (dosłownie naćpany benzodiazepinami) rzekomy "seryjny morderca" szuka miejsc ukrycia zwłok swoich ofiar klucząc i klucząc po meandrach wspomnień, które tworzy na potrzeby starannie zaarnanżowanego spektaklu... Procesy i skazanie Sture Bergwalla aka Thomasa Quicka zaiste okazały się największym skandalem w historii szwedzkiej kryminalistyki i uwydatniły wadliwość szwedzkiego systemu sprawiedliwości. Analogie z wymuszonymi zeznaniami upośledzonego umysłowo Jessiego Misskelleya z West Memphis Three nasuwają się same.

Trochę miejsca w książce Rastam poświęca podwójnemu morderstwu nad jeziorem Appojaure w Norwegii, do którego również przyznał się Quick. 12 lipca 1984 roku holenderska para Marinus i Janni Stegehuis została znaleziona martwa w namiocie nad jeziorem Appojaure w Norwegii. Morderca zadał ofiarom ponad pięćdziesiąt ciosów nożem przez namiot. Sprawa jest o tyle przerażająca, że brzmi jak by była żywcem wyjęta z jakiegoś niskobudżetowego horroru typu slasher. Quick kłamał także w tej sprawie, oczyszczono go z zarzutów w 2013 roku. Mordercą z nad jeziora Appojaure był zapewne miejscowy sprawca, który dobrze znał teren.

Seryjnego mordercę jako postać fikcyjną można stworzyć od podstaw, o czym dobrze wie Michael Newton, autor "The Encyclopedia of Serial Killers" (2006), który stoi za wykreowaniem postaci Łucjana Staniaka, "Czerwonego pająka", polskiego seryjnego mordercy-rozpruwacza, który w latach 1964-67 zabił 6-20 kobiet. Niektórzy do tej pory wierzą, że "Czerwony pająk" istniał...  Pamiętajcie: "Nie ma szczęścia bez łez i życia bez śmierci". :-)

Na zdjęciach "seryjny morderca" Thomas Quick  (sam i z autorem książki, który zmarł na raka w ub. roku), miejsce morderstwa na izraelskim turyście Yenonie Levi (lasy Darlana w Szwecji, ofiara została zabita w trakcie trekkingu) za które w 1997 roku skazano Quicka, miejsce zbrodni nad jeziorem Appojaure, w tym namiot, w którym zginęła holenderska para oraz wizja lokalna z udziałem Quicka.

http://murderpedia.org/male.Q/q/quick-thomas.htm

Blog Sture Bergwalla: http://sturebergwall.wordpress.com/

Hannes Rastam "Seryjny morderca Thomas Quick" (2012), wydawnictwo Prószyński i Spółka.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz