czwartek, 19 września 2013

V/H/S 2 (2013) - recenzja





Nurt silących się na paradokument horrorów found footage trzyma się mocno od czasów "The Blair Witch Project" (1999) i "The Last Broadcast" (1998). Seria "[Rec]", cykl "Paranormal Activity", "The Poughkeepsie Tapes", "Cloverfield", "Quarantine", "Grave Encounters", seria "August Underground" - długo by tu wymieniać wszystkie tytuły. Do tej wyliczanki warto dodać dwa antologiczne horrory "V/H/S" (2012) i "V/H/S 2" (2013). Przyznam się bez bicia, jedynki nie widziałem, gdyż rzadko sięgam po horror współczesny skupiając się na produkcjach z lat 70-tych i 80-tych. Z drugiej strony jeśli wpadnie mi w oko jakaś nowa produkcja nie omieszkam jej tutaj choć krótko zrecenzować.

Prywatny detektyw Larry oraz jego asystentka Ayesha poszukując zaginionego nastolatka włamują się do pewnego domu. Na miejscu znajdują rzędy działających ekranów a la "Videodrome" Davida Cronenberga i mnóstwo kaset video. Ayesha zasiada do oglądania, a Larry w międzyczasie sprawdza otoczenie.
1) "Phase I Clinical Trials" - Herman Middleton otrzymuje eksperymentalny implant, który ma zastąpić jego uszkodzone oko. W implant wbudowana jest kamera. Po powrocie do domu zaczyna widzieć zjawy.
2) "A Ride in the Park" - Mike Sullivan lubi jeździć rowerem po parku z kamerą przymocowaną do hełmu. Kiedy szaleje po ścieżce upada przed nim krwawiąca kobieta. Mike chce jej pomóc, zatrzymuje się, a ona go gryzie. Chłopak rzyga krwią, po czym zamienia się w zombie i atakuje dwójkę rowerzystów. Ci z kolei przenoszą zarazę zombifikacji dalej. Wkrótce po parku zaczynają krążyć spragnione ludzkiego mięsa hordy zombies.
3) "Safe Haven" - Gdzieś w Indonezji grupa filmowców robi wywiad z Ojcem-założycielem sekty Wrota Raju. W siedzibie sekty Ojciec obiecuje, że koniec jest blisko. I rzeczywiście dokument o sekcie zamienia się w krwawą jatkę z masowymi samobójstwami, ostrym seksem i narodzinami groteskowego stwora.
4) "Slumber Party Alien Abduction" - Grupa dzieciaków robi żarty w stylu "MTV Jackass". Pryskanie wodą na uczestników imprezy nad jeziorem, zaskakiwanie siostry, kiedy ta uprawia miłość ze swoim chłopakiem, itd. Żarty się kończą, gdy nastolatki zgromadzone nad jeziorem widzą zagadkowe światła. To obcy z kosmicznych przestworzy, którzy ich atakują i porywają.

Filmowe antologie horroru takie jak "V/H/S" czy jego kontynuacja polegają na tym, że reżyserzy kojarzeni z kinem grozy dostają skromny budżet i kręcą krótkie filmy grozy w formacie found footage. W przypadku "V/H/S 2" jednym z współreżyserów stał się m.in. Eduardo Sanchez ("The Blair Witch Project"). Pierwszy segment zrealizowany przez Adama Winegarda to nic specjalnego. Ot, popłuczyny po "The Eye" braci Pang z przewidywalnym pojawianiem się zjaw oraz niepotrzebną sceną seksu. Nowością drugiego segmentu Eduardo Sancheza i Grega Hale'a jest widok z pierwszej perspektywy żywego trupa, którego zainstalowana na hełmie kamera rejestruje inne zombies atakujące ludzi, zjadające ich wnętrzności, rozwalane strzałami strzelby czy przejeżdżane samochodem. Rutyna, ale z dużą dawką gore i przemocy. "Safe Haven" zaś wyreżyserowany przez Indonezyjczyka Timo Tjahjanto ("Macabre" z 2009 roku) i Walijczyka Garetha Huw Evansa ("Footsteps" z 2006 roku) to mój ulubiony segment. Generalnie gardzę sekciarstwem wszelkiej maści i jakimiś nawiedzonymi guru pod wpływem których wyznawcy popełniają masowe samobójstwa. Trzecia nowelka "V/H/S 2" zaczyna się spokojnie, by przerodzić się w iście apokaliptyczną rzeźnię od momentu gdy lider sekty Ojciec (Epy Kusnandar) dźga jednego z filmowców w szyję. To, co się potem dzieje to fantastycznie intensywna porcja horroru i makabry przypominająca frenetyczne sceny terroru z "[Rec]" (2007). Czwarty segment, w którym pojawiają się ufoludki wyszedł spod ręki Jasona Eisnera ("Hobo with a Shotgun"). I jest chyba najsłabszy z całego filmu. Obcym towarzyszy nieodłączna mgiełka, gdy gonią i łapią rozwrzeszczane dzieciaki i nastolatków. A finał spinający całość... też mocno taki sobie. Mimo wszystko polecam "V/H/S 2" (2013) fanom horroru found footage. Czas kiedyś zabrać się za "The Dyatlov Pass Incident" (2013) Renny'ego Harlina.

"V/H/S 2" to horror found footage dekady tabletów, smartfonów i Instagramu, gdzie jakość obrazu z kaset video jest fully HD bez rys i ziarnistości. Trochę mnie ten ostatni aspekt drażnił.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz