niedziela, 8 grudnia 2013

Płyta tygodnia: Beastmilk "Climax" (2013)

























I znowu na moim blogu gości znany z Hexvessel Khvost, eks-muzyk avant black metalowych Dodheimsgard i Code. Kolejny jego projekt Beastmilk różni się jednak znacznie od psychodelicznego pagan neofolka Hexvessel. Muzyka zawarta na debiutanckim albumie Beastmilk "Climax" to bowiem pierwszorzędny zimnofalowy post-punk w stylu Joy Division czy Christian Death. Czuć też klimat pionierów gotyckiego rocka takich jak np. Bauhaus. Płyta jest cholernie energetyczna, pełna melodyjnych riffów, masywnej perkusji i basu, posiada specyficzny klimat post-apokaliptyczny; to żywiołowy, cudownie mroczny i na wskroś gotycki post-punk z rewelacyjnymi wokalami Khvosta (momentami śpiewa niczym młody Glenn Danzig). Ciężko mi wyodrębnić ulubione piosenki, bo wszystkie są świetne. Może "Genocidal Crush" - posępny utwór o miłości, może majestatyczny "Ghosts Out of Focus", może post-apokaliptyczny "Nuclear Winter" (niemiecki Sodom miał kawałek pod tym samym tytułem na "Persecution Mania" z 1987 roku), gdy ma się wrażenie, że wszystko co kochamy stanęło na ostrzu noża. Zdumiewający debiut. Od czasu "No More Heroes" (2013) Soror Dolorosa nie słyszałem tak udanego albumu post-punk/cold-wave.

Do posłuchania:

http://beastmilk.bandcamp.com/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz