czwartek, 6 listopada 2014

Ouija/ Diabelska plansza (2014) - recenzja















Ouija. Magiczna tablica, która odpowiada na pytania o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Stanowi łączność pomiędzy światem znanym a nieznanym. Płaska tablica z nadrukowanymi literami alfabetu nad cyframi od 0 do 9; słowa "tak" oraz "nie" na obu najwyżej położonych brzegach planszy, słowo "do widzenia" na dole. Do tego planszeta służąca do manewrowania po planszy i porozumiewania się z duchami. Dwoje lub więcej ludzi siada wokół Ouija, dotyka opuszkami palców planszety, ktoś z nich zadaje pytanie i wszyscy z zapartym tchem obserwują jak planszeta porusza się od litery do litery formułując odpowiedź. W XIX wieku Amerykanie mieli obsesję na punkcie spirytualizmu. Wierzyli, że zmarli kontaktują się ze światem żywych. Głośna stała się w 1848 roku sprawa sióstr Fox, które twierdziły, że słyszą zjawy stukające w ściany ich domostwa i tym samym odpowiadające na stawiane im pytania. Plansza Ouija stała się jednym z narzędzi do straszenia tak naprawdę po premierze "Egzorcysty" (1973) Williama Friedkina. To tam demon opętał 12-letnią Regan, która wcześniej bawiła się planszą.

Laine Morris (Olivia Cooke) udaje się do swej najlepszej przyjaciółki Debbie (Shelley Henning), ale zostaje odprawiona z kwitkiem. Po odejściu dziewczyny Debbie zaczyna się bawić planszą Ouija, po czym popełnia samobójstwo wieszając się. Laine nie wie dlaczego Debbie skończyła ze sobą i postanawia odkryć przyczynę. Namawia młodszą siostrę Sarah (Ana Coto) i trójkę przyjaciół na wzięcie udziału w seansie spirytystycznym - w tym samym domu, gdzie zabiła się Debbie. Kontaktują się ze zmarłą, ale wkrótce po seansie zaczynają się dziać przerażające rzeczy. Wszyscy z piątki nastolatków otrzymują wiadomość "Cześć przyjacielu" - zwrot ów zakomunikowała wcześniej plansza Ouija. Czy była to Debbie? Niekoniecznie, gdyż w domu gdzie mieszkała czai się zjawa o zdecydowanie morderczych zamiarach.

"Diabelska plansza" stanowi debiut reżyserski Stilesa White'a, który wraz z Juliet Snowden napisał także scenariusz do filmu. Kiedy dowiedziałem się, że "Ouija" jest kolejną produkcją ze stajni Platinum Dunes niespecjalnie chciało mi się iść na ten horror do kina. Generalnie fabuła "Diabelskiej planszy" jest standardem dla opowieści o złowieszczych duchach: mamy nawiedzony dom, morderczą zjawę oraz grupkę nastolatków, którzy giną jeden po drugim. Niemniej muszę przyznać, że reżyserowi udało się wykreować kilka efektywnych scen grozy. Przykładowo moment w którym grająca Laine Olivia Cooke patrzy przez soczewkę planszety i widzi zjawę dziewczyny krzyczącą "ona nadchodzi!", a po niej pojawia się matka. Utkwiły mi także w pamięci sceny w podziemnym tunelu, na poddaszu, a także śmierć lewitującej Bianci Santos, która na krótko przed zgonem czyściła sobie ząbki nicią dentystyczną. Szkoda tylko że scenariusz do "Ouija" to nic innego jak odtwórcza rutyna. Ponadto im bliżej finału tym nastrój grozy zaczyna się ulatniać na rzecz coraz bardziej nachalnych efektów specjalnych. Mimo wszystko myślałem, że będzie gorzej, a film okazał się całkiem znośny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz