piątek, 17 lutego 2017

Hegemone, Transceatla i Dordeduh w Bazylu, 16.02.2017 (fotorelacja)



















Wybrałem się na kolejny koncert do Bazyla. Koncerty metalowe wciąż mnie przyciągają, choć czasu na regularne słuchanie muzyki mam coraz mniej i mniej. Chciałem zobaczyć Dordeduh - zespół będący owocem schizmy z 2009 roku pomiędzy Negru a Hupogrammosem i Solem Faurem z Negură Bunget. Obecna kondycja Negură Bunget pozostawia wiele do życzenia, choć nie słyszałem nawet jeszcze ich ostatniego albumu "Zi" (2016). Hupogrammos i Sol Faur po rozstaniu z Negru uformowali Dordeduh i nagrali dwa wyśmienite folkowo-progresywno-black metalowe materiały "Valea omului" (2010) oraz długograj "Dar de duh" (2012)- o niebo lepsze od ostatnich dokonań Negura Bunget. W dodatku Hupogrammos i Sol Faur mają jeszcze świetny psychodeliczno post-rockowy projekt Sunset in the 12th House, którego debiutanckiego albumu "Mozaic" (2015) słucha się z wielką przyjemnością. Do tego dochodzi jeszcze progresywno metalowa Transceatla, która dopiero co ma wydać debiutancki materiał. Jednak wczorajszy wieczór U Bazyla rozpoczął się koncertem lokalnego zespołu Hegemone prezentującego interesującą fuzję sludge metalu, post-rocka i black metalu. I choć ich koncert obejrzałem jedynie fragmentarycznie w paru momentach poczułem potęgę i trans tych intensywnych dźwięków.

Żałowałem że merch w trakcie koncertu był ubogi, gdyż chciałem sobie zakupić na CD materiały Dordeduh bądź Sunset in the 12th House. Niestety wszystkie płyty zostały sprzedane w trakcie trasy, pozostały jedynie koszulki. Tak czy owak progresywno-psychodeliczny black metal Transceatla (znakomity zamykający koncert kawałek "Cosmic Fingerprints" - kosmiczne odciski palców!) oraz atmosferyczny folkowy black metal Dordeduh po prostu urzekły mnie na żywo. To w Dordeduh jest obecnie więcej Negură Bunget niż w zespole Negru. Wspaniałe atmosferyczne folkowe intra, doskonałe lawirowanie pomiędzy wolnym a szybkim tempem, spirytualne czyste wokale i black metalowy jad, wreszcie owa wspaniała ethno-folkowa atmosfera utkana przez partie perkusji, cymbały, analogowe syntezatory i długie instrumenty dęte. Podoba mi się to że zarówno muzyka Transceatla, jak i Dordeduh jest eklektyczną (i co istotne - bardzo spójną) mieszaniną wielu stylów, która potrafi zniewolić słuchacza. Żal że na koncert takich wykonawców przychodzi jedynie około 50 osób. Trochę to dziwne że przyszły koncert Einara Selvika z Wardruny (4 marca, Blue Note) cieszy się olbrzymim zainteresowaniem i zostaje wyprzedany, a w trakcie występów Transceatla czy Dordeduh są pustki pod sceną. Przecież muzyka tych wykonawców wcale nie odbiega jakością od twórczości Wardruny (choć rzecz jasna jest bardziej brutalna). Mniejsza z tym. Hupogrammos trzykrotnie dziękował za obecność wszystkim tym co wczoraj pojawili się w Bazylu. Absolutnie nie żałuję że przyszedłem na ten skromny pod kątem frekwencji koncert.

Krótkie nagrania z koncertu:

https://www.youtube.com/watch?v=DIXLg2-kZlI
https://www.youtube.com/watch?v=2snopeEATXQ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz