sobota, 12 października 2019

Isole, Shores of Null, Ereb Altor i In the Woods w Bazylu 6.10.2019 roku (fotorelacja)



















To był jeden z moich najbardziej wyczekiwanych koncertów metalowych w tym roku. Przede wszystkim w naszym kraju rzadko organizowane są trasy kapel doom metalowych, gdyż jest to nisza, która się nie sprzedaje. Każdy z zespołów, który zagrał 6 października 2019 roku na scenie Bazyla ma wiele wspólnego. Isole (Szwecja) - epicki doom metal ze sporadycznie używanym growlingiem, jeden z moich ulubionych zespołów doom metalowych. Shores of Null (Włochy) - inspirowany Katatonią i wczesnym Amorphis melodyjny doom metal z Lazio, Rzym, Ereb Altor (Szwecja) - wspaniały viking/black/doom metal, wczesne albumy doom metalowe np. "By Honour" z 2001 roku, na nowszych albumach często mamy elementy doom metalu np. kawałek "Wolfcourse" z prześwietnej płyty "Ulfven" (2017). Wreszcie In the Wooods (Norwegia) - początkowo kapela melancholijno black metalowa, ale ich słynny delikatny album "Omnio" z 1997 roku jest progresywno doom metalowy. Dość powiedzieć że po koncercie Farerów z Hamferd (doom death) w dniu 1 października dostałem cztery kolejne kapele doom metalowe/progresywno metalowe.

Najbardziej spodobały mi się niestety bardzo skrócone występy Isole (kapela zagrała tego dnia jako pierwsza), Ereb Altor (trzeci w kolejności występ) oraz oczywiście In the Woods, najmniej Shores of Null - tutaj coś nie zatrybiło, trochę mnie poprawny koncert Włochów znudził. Generalnie uważam "Dystopia" (2019) Isole oraz "Ulfven" (2017) Ereb Altor za płyty cudownie klimatyczne i zróżnicowane. Najnowszy album Ereb Altor "Järtecken" (2019), który także nabyłem na koncercie jest bardzo solidny, ale nie robi na mnie takiego wrażenia jak fenomenalny "Ulfven". Isole i Ereb Altor - świetne koncerty, podniosłe, melancholijne i majestatyczne, aczkolwiek niestety zbyt mocno skrócone. In the Woods zaprezentowali na pewno cztery pierwsze kawałki z ostatniej płyty "Cease the Day" np. "Empty Streets", "Substance Vortex", "Respect My Solitude" czy "Cloud Seeder", ale także (nieco) starsze numery - przykładowo black metalowy "Heart of the Ages" z pierwszej płyty pod tym samym tytułem (rok 1995) czy "...In the Woods" z "Omnio" (1997), a także "Yearning the Seeds of New Dimension" czy "The Divinity of Wisdom". Z Ereb Altor wychwyciłem "Avgudadyrkans Väg", "Queen of All Seas", "Midsommarblot", "My Demon Inside", "Ulfven", "Prepare for War" i "With Fire in My Heart...".

Isole (Szwecja) - "Beyond the Horizon", "Written in the Sand", "By Blood", "Dead to Me (The Destroyer Part I)", "Galenskapens Land", "From the Dark".

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mała poprawka - numer "...In the Woods" jest z pierwszej płyty " "HEart of the Ages". Z "Omnio" raczej nic nie było. Były też dwa kawałki z przedostatniego LP "Pure" - "Blue Oceans Rise (Like A War)" i "Cult of Shining Stars". Ogółem koncert był rewelacyjny.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za sprostowanie. Naniosę poprawki. Zdecydowanie to był koncert do zapamiętania. Jedynie Shores of Null zastąpiłbym jakimś innym bandem.

      Usuń