środa, 5 października 2022

The Pit (1962) - recenzja

Świetna i perfekcyjnie udźwiękowiona adaptacja opowiadania Edgara Allana Poe "Studnia i wahadło" (1842). W zasadzie całkowicie pozbawiona dialogów poza złowróżbnym słowem "morte". Młody mężczyzna zostaje skazany przez grupkę mnichów-inkwizytorów na tortury w mrocznym lochu, które mają na celu pogrążyć go w szaleństwie.

Głęboko atmosferyczny film krótkometrażowy, którego nie powstydziliby się Mario Bava ("Black Sunday" z 1960 roku) czy Riccardo Freda ("I Vampiri" z 1956 roku). Duszna atmosfera gotycka, obłędna aura i odrobinka makabry. Pierwszy seans i jestem urzeczony. Brakuje jedynie szczurów obecnych w opowiadaniu amerykańskiego mistrza gotyckiej grozy. Jednakże jak powszechnie wiadomo "Studnia i wahadło" to opowiadanie stawiające na realizm sytuacyjny, pozbawione wątków nadnaturalnych. "The Pit" Edwarda Abrahama z 1962 roku stanowi wyjątkowo wierną jej ekranizację. 

Link do obejrzenia:

https://www.youtube.com/watch?v=B4xEyz4Er7Q

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz