piątek, 20 września 2013

Exterminator 2/ Tępiciel 2 (1984) - recenzja







"The Exterminator" aka "Tępiciel" (1980) Jamesa Glickenhausa to klasyka kina grindhouse. Mocny i brutalny vigilante thriller a la "Życzenie śmierci" z Robertem Ginty w roli byłego weterana wojennego, który po powrocie z Wietnamu mści się na sprawcach pobicia jego czarnoskórego przyjaciela oraz innych nowojorskich kryminalistach. Brudna atmosfera zaułków Nowego Jorku i dużo przemocy (masakra w burdelu przy użyciu zatrutych kul, mocna scena egzekucji-dekapitacji na początku filmu). O ile jednak "The Exterminator" widziałem w ciągu ostatnich kilku lat parokrotnie (wpierw na szwedzkim VHS, potem na brytyjskim DVD), o tyle naczytałem się wiele niepochlebnych recenzji na temat "Exterminator 2" (1984) Marka Buntzmana i zwlekałem z jego obejrzeniem przez długi czas. Aż do dnia dzisiejszego...

Robert Ginty powraca w roli Johna Eastlanda, eksterminatora nowojorskich kryminalistów i gangsterów. Tym razem wyposażony jest w miotacz ognia i maskę spawalniczą chroniącą jego twarz przed płomieniami, a za przeciwników ma uliczny gang, którym dowodzi umięśniony X (Mario Van Peebles). Kryminaliści biją dziewczynę Johna niwecząc jej karierę tancerki na rurze, a także zabijają jego czarnoskórego przyjaciela i wspólnika. Wtedy John postanawia raz na zawsze rozprawić się z X-em i jego 'braćmi'. Mściciel, jak wiadomo, nie pobłaża. Końcowa wendetta nabierze wymiaru niemal post-apokaliptycznego...

To prawda, iż "Exterminator 2" znacznie ustępuje pierwszej części. Przemoc zostaje stonowana, kryminaliści są cudaczni i zarazem stereotypowi aż do bólu (wyglądają niczym statyści z planu "Mad Maxa"), a muzyka... grr, totalnie tandetne disco z lat 80-tych. Niemniej John Eastland ukryty za maską spawalniczą przypomina mi psychopatycznego Donny'ego Kohlera ze znakomitego horroru "Don't Go in the House" (1980) Josepha Ellisona. A zakończenie w post-apokaliptycznej scenerii zrujnowanej fabryki robi wrażenie. I choć fizyk, absolwent MIT i reżyser Mark Buntzman inspirował się zapewne "Życzeniem śmierci II" (1982) Michaela Winnera to "Tępicielowi 2" bliżej pod kątem pociesznej kiczowatości do "Życzenia śmierci III" (1985). Można obejrzeć, dobra zabawa gwarantowana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz