niedziela, 3 stycznia 2016
Mourning Beloveth "Rust and Bone" (2015) - recenzja
Co prawda "Rust and Bone" (2015) Irlandczyków z Mourning Beloveth ma swoją premierę za pośrednictwem Van Records dopiero 22 stycznia 2016 roku, ale limitowane CD z tym materiałem mam już od jakiegoś czasu w kolekcji, zatem najwyższa pora na recenzję. Odkąd sięgam pamięcią lubię doom death Mourning Beloveth, a zwłaszcza będący ich wizytówką mariaż czystych epickich wokali Franka Brennana z brutalnym growlem Darrena Moore'a. Pierwsze jednak co mnie zaskoczyło w "Rust and Bone" to krótki, zaledwie 37 minutowy czas trwania szóstego długograja Irlandczyków. Tyle w końcu zazwyczaj trwa dłuższa EP-ka. Lecz to nie jedyna zmiana na "Rust and Bone" - na album składają się dwie dłuższe kompozycje "Godether" i "The Mantle Tomb" oraz trzy krótsze do których powrócę później. Zwłaszcza "Godether" to prawdziwe doom death metalowe monstrum. Kompozycja niezwykle ponura, desperacka i ogromnie zróżnicowana na którą składają się akustyczne partie, intrygujące zmiany tempa, szepty, hipnotyzujące zaśpiewy, potężny growling i opętańcze black metalowe przyśpieszenie pod koniec. 16 minut gargantuicznej doom metalowej potęgi jakiej nie w pełni oczekiwałem od Mourning Beloveth. Utrzymany w nieco zbliżonej stylistyce 11-minutowy "The Mantle Tomb" jest numerem równie wciągającym, przesyconym smutkiem i melancholią. Dwa łagodnie i króciutkie numery instrumentalne "Rust" i "Bone" są z obu stron do niego doklejone. Sporą niespodzianką jest ostatni utwór na "Rust and Bone", a mianowicie "A Terrible Beauty Is Born" - można go określić jako akustyczny doom metal, w którym miarowo bije serce mrocznego folka. Najważniejsze że Mourning Beloveth na szóstym długograju brzmi świeżo i potężnie. Padają porównania do My Dying Bride i wczesnej Anathemy (co akurat nie dziwi), ale też do In the Woods..., Woodensthrone i Primordial. I jak tu nie lubić kwintetu z Kildare, gdy szykują słuchaczowi takie smakowite urozmaicenia. Nad brakiem zainteresowania w Polsce ich muzyką (co niestety uwidoczniło się w słabej frekwencji w grudniu 2015 roku we Wrocławiu, gdy supportowali Hooded Menace) należy tylko ubolewać.
Dla zachęty: https://www.youtube.com/watch?v=QW9wutrCsrk
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz