niedziela, 30 maja 2021

W lesie dziś nie zaśnie nikt (2020) - recenzja

                                                                             
Zwlekałem z obejrzeniem "W lesie dziś nie zaśnie nikt" (2020) Bartosza Kowalskiego bardzo długo i tak naprawdę do jego obejrzenia skłoniły mnie poprzedni film reżysera "Plac zabaw" (2016), ale też liczne zdjęcia opuszczonej chatki mutantów zrobione przez wielbicieli urban exploitation i dziennikarzy. Nadarzyła się wreszcie okazja seansu na Netflixie, z której skwapliwie skorzystałem. Fabuły nie zamierzam opisywać, gdyż "W lesie dziś nie zaśnie nikt" to horror na wskroś popularny i jego recenzji są dziesiątki.

No i w sumie był to bezbolesny seans, choć momentami film był ździebko nudnawy i przewidywalny. Dało się wyczuć wpływy serii camp slasherów "Piątek trzynastego" (jedno z morderstw w slasherze Kowalskiego to oczywiste nawiązanie do VII części "Friday the 13th") czy chociażby "Tuż przed świtem" aka "Just Before Dawn" (1981) Jeffa Liebermana (dwaj bracia-mutanty). Oczywiście także kultowego gore horroru "The Evil Dead" (1981) Sama Raimiego - podziemna piwnica pod drewnianą podłogą, do której trafia Julia Wieniawa wraz z kolegą.

Na plus profesjonalne zdjęcia leśnych ostępów, kilka niezłych scen gore i doskonała ścieżka dźwiękowa. Stara opuszczona leśniczówka kilkadziesiąt km od Płocka (Puszcza Kampinoska, gmina Leoncin) jako miejsce zamieszkania dwójki morderców nastolatków i ich obozowej opiekunki to był strzał w dziesiątkę. Jednakże ten opuszczony obiekt dzięki ogromnej popularności filmu stał się miejscem wycieczek wielu urbexiarzy i niestety także wandali, a co za tym idzie jest rozkradany, niszczony i zaczyna popadać w ruinę. Oby zbyt szybko nie podzielił losu słynnych Okrąglaków czy opuszczonego poradzieckiego szpitala w Legnicy.

Aktorstwo całkiem przyzwoite, choć bez rewelacji. Film raczej kurczowo trzyma się obranej konwencji backwoods slashera i nie jest pozbawiony akcentów komediowych, ale w gruncie rzeczy śmiało można go nazwać pierwszym polskim, profesjonalnie zrealizowanym slasherem. Osobiście mam chęć obejrzeć jego kontynuację (premiera na Netflix bodaj w październiku 2021).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz