poniedziałek, 25 października 2021

Variola Vera (1982) - recenzja

                                                 

Jugosłowiański dramat medyczny z elementami horroru. Film raczej zapomniany, ale całkiem dobry i realistyczny. Ostatnia znacząca epidemia ospy prawdziwej (patogen Variola vera) miała miejsce w 1972 roku w Belgradzie (dawna Jugosławia, obecnie Serbia). Pacjentem zero okazał się pielgrzym z Albanii, Ibrahim Hoti, który przywlókł zarazę z Dalekiego Wschodu (konkretnie z Iraku). Natomiast w szpitalu  centralnym w Belgradzie pielęgniarki, lekarzy i innych pacjentów zarażał 31-letni nauczyciel Latif Mumdžić, który zmarł wskutek krwotoku wewnętrznego. W wyniku epidemii w Belgradzie i prowincji Kosowo zmarło jedynie 35 osób - głównie dzięki zdecydowanej reakcji jugosłowiańskiego rządu. Kwarantanna szpitala przy użyciu wojska, kordony sanitarne wiosek i dzielnic, blokady dróg, zakaz zgromadzeń, zamknięcie granic na okres 2 miesięcy, skuteczna wakcynacja praktycznie całej ówczesnej populacji Jugosławii (18 milionów ludzi).

Ten porządnie zagrany i chwilami trzymający w napięciu film warto obejrzeć w czasie pandemii koronawirusa Sars-Cov-2 wywołującego chorobę Covid19. Mamy tutaj do czynienia z paniką i niedowierzaniem pacjentów, lekarzy i pielęgniarek zamkniętych w szpitalu objętym kwarantanną. Tak jak jednak wspomniałem epidemia groźnego zarazka została w komunistycznym Belgradzie szybko zdławiona. A koronawirus nadal zaraża tysiące ludzi na świecie, gdyż niektórzy nie chcą się szczepić z różnych, najczęściej wydumanych powodów. Oprócz epidemii koronawirusa mamy także obecnie epidemię foliarstwa i teorii spiskowych. Czwartą falę pandemii podsyca z jednej strony tolerowanie przez rząd PiSu szkodliwych ruchów antyszczepionkowych, z drugiej brak uprzywilejowania osób, które w trosce o dobro swoje i innych się zaszczepiły. A skuteczna szczepionka to element survivalu w czasie pandemii, co też udowodniły różnorodne historyczne epidemie. I nikt mnie nie przekona do zmiany zdania, mimo że jestem już tym przedłużającym się stanem pandemii zmęczony. Bycie czujnym i ostrożnym w ogólnym rozrachunku popłaca.

Rządzący odpowiadają teraz za każdą śmierć spowodowaną opóźnieniem operacji, zabiegu, spóźnienia karetki, braku miejsca w szpitalu, braku dostępu do OIOM. Tego wszystkiego można było uniknąć gdybyśmy zaszczepili  przynnajmniej 90% społeczeństwa. Wszystko jednak zostało puszczone na żywioł. Wskutek tysięcy zgonów na Covid zniknęło już miasto wielkości Jeleniej Góry. I zapewne dzięki inercji obecnej  władzy oraz ruchom antyszczepionkowym umrą jeszcze tysiące ludzi.

Duży plus za całkiem niezłe efekty specjalne, konsultację filmu z wirusologami i epidemiologami oraz za niepokojącą muzykę. Kolejny, już 'czysty' film grozy Gorana Markovica "Vec Vidjeno" z 1987 roku również jest wart obejrzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz