sobota, 10 września 2022

Czerwony most w Luksemburgu

                                                    

Dzisiaj Światowy Dzień Zapobiegania Samobójstwom. Czytałem właśnie artykuł o słynnych miejscach, w których ludzie popełniają samobójstwa tzw. suicide spots. Zdesperowane jednostki rzucają się z mostów, wiaduktów, nadmorskich klifów, wysokich budynków, pod pociągi, skaczą do kraterów wulkanów (Mount Mihara w Japonii) czy umierają głęboko w lesie Aokigahara. Jednym z najsłynniejszych mostów samobójczych jest most Golden Gate w San Francisco, główny 'bohater' poruszającego dokumentu Erica Steele'a "The Bridge" z 2004 roku. Jednak moją uwagę przykuł inny most samobójców, Czerwony Most w Luksemburgu rozciągający się nad domostwami Pfaffenthal. W 1991 roku reżyserka Genevieve Mersh nakręciła o nim krótkometrażowy dokument "The Red Bridge". Nie mogę tego filmu nigdzie znaleźć, zatem będę bazował na jego opisach. W każdym razie do pewnego czasu Czerwony Most był miejscem wielu skoków samobójczych. Samobójcy spadali na tereny zamieszkiwane, do ogrodów, zdarzały się sytuacje, że ciała dziurawiły dachy domów. Dzieci chodzące do szkoły były świadkami udanych prób samobójczych. W filmie pada zdanie z ust jednego dziecka: "Czasem oni leżą na ulicy i wyglądają w porządku, lecz wiesz... oni są porozrywani w środku." Dość powiedzieć, że pomalowany na czerwono most przestał być mostem samobójców po premierze tego filmu, gdyż w 1993 roku zainstalowano na nim bariery z pleksiglasu, by zapobiec dalszym samobójstwom, a w 2017 roku zastąpiły je zabezpieczenia ze stali nierdzewnej. No i proszę. Tak można zredukować liczbę samobójstw i prób samobójczych w jednym miejscu do zera, ale zdesperowane jednostki znajdą inne sposoby, by zniknąć. Tak czy siak przypominające siatkę czy szklane bariery na mostach i w innych wysokościowych suicide spots są niezbędne, podobnie jak tabliczki z numerami linii kryzysowych czy informujące o tym, że zawsze jest inne wyjście z sytuacji niż to ostateczne. 

Przytoczę jeszcze jeden przykład. W sierpniu 2001 roku trzech chłopców w wieku 14, 17 i 18 lat skoczyło z ceglanego mostu kolejowego o wysokości 74 metrów pomiędzy Reichenbach a Plauen (Niemcy), tzw. wiaduktu Goltzsch. Samobójczy pakt, w którym lokalna policja doszukiwała się podłoża satanistycznego. W ich ślad poszły dwie 16-latki. Ta historia stała się kanwą niemieckiego filmu dokumentalnego "Diabolical Games" z 2002 roku. Ten największy ceglany most kolejowy na świecie z 1846-51 roku jest obecnie lepiej pilnowany przez policję. Ciekawe czy tak jest rzeczywiście.

Na zdjęciach Czerwony Most w Luksemburgu (zdj. Gerard Kieffer) oraz ostatnia fotografia 16-letniej kolejowej samobójczyni z Rosji Riny Palenkovej, którą zamieściła w 22 listopada 2015 roku w social mediach. Rina (oryginalnie Renata Kambolina) stała się przez pewien czas idolem dla młodocianych rosyjskich samobójców. Po dziś dzień aktywne dyskusje na jej temat toczą się chociażby na Reddit. 

Rozmowa. Umiejętność słuchania. Wykazanie zainteresowania. Niekiedy tyle wystarczy, by odwieść kogoś od zamiaru samobójstwa. Jednakże zdumiewa obojętność z jaką traktujemy się wzajemnie. Czasem mam wrażenie, że ludzi bardziej interesuje los krzywdzonych zwierząt (co oczywiście jest chwalebne) niż dobrostan psychiczny wyalienowanych i wrażliwych jednostek.

Aha, stuknęło mi milion wyświetleń. Całkiem nieźle jak na taki niszowy blog, który jeszcze chce mi się prowadzić. Niedługo wracam do koncertowego życia.

Tymczasem postępuje kontrofensywa Ukraińców w obwodzie charkowskim. Rosjanie są już wyparci bądź wypierani m.in. z Krupiańska, Izjum i Łymania. Mam nadzieję, że zostaną wyparci całkowicie z terytorium Ukrainy. Ciekawe co na to wszelkiej maści konserwatyści-rusofile i inni symetryści, dla których wrogiem numer jeden są NATO i 'zgniły' Zachód. Niezłe tempo kontrofensywy. Oby tak dalej.

Dzisiaj w odsłuchu ostatni album Valborg. Wściekły, brutalny, industrialno-punkowo-metalowy. Skrzyżowanie Godflesh z Triptykon. 

https://valborg.bandcamp.com/album/der-alte

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz