piątek, 3 listopada 2023

Krzta, Owls Woods Graves, Zamilska i Furia w Tamie 2 listopada 2023 r. (fotorelacja)

                                                          







Ominął mnie koncert Furii na Summer Dying Loud 2023, a żywię spory sentyment do tego nietuzinkowego i niekonwencjonalnego zespołu black metalowego z Katowic. Od 2014 roku relacjonowałem tutaj kilka koncertów Furii, na których byłem m.in. na Castle Party 2016 czy trasa Za ćmą, w dym" w 2017 roku. Kupiłem bilet na ostatnią chwilę mając na uwadze to, że koncerty w Krakowie czy we Wrocławiu zostały wyprzedane. Chciałem też zobaczyć występ elektroniczny Natalii Zamilskiej na żywo, bo zdarzało mi się w przeszłości jej słuchać. Mroczna elektronika (industrial, dark electro, EBM, aggrotech, dark ambient, a także wszelaki mariaż elektroniki z metalem) od dawna leżą w kręgu moich zainteresowań. Generalnie jestem za urozmaicaniem koncertów metalowych obecnością artystów z odmiennej szuflady muzycznej. Zamilska jest fanką black metalu np. Darkthrone i Mayhem, zatem wpisuje się w trasę doskonale.

Zdarza mi się czasem chodzić na koncerty w Tamie, choć kiedyś ten klub kojarzył mi się wyłącznie z imprezami elektronicznymi. Ale od dobrych paru lat to się zmieniło, gdyż w Tamie gości coraz więcej zespołów metalowych i rockowych. Nie inaczej było 2 listopada. Na początek zaprezentowali się olsztynianie z Krzta. Solidny ciężar w estetyce sludge/hardcore/mathcore, muzyka nienawistna, katartyczna i nihilistyczna. Na żywo panowie gniotą wściekłością i jadem. Dobry krzykliwy wokal, może czasem ciut jednostajny, ale fani hardcore'a i sludge metalu powinni się z Krzta zapoznać. Koncert krótki, acz bardzo intensywny, nie oszczędzający słuchaczy. 13 kwietnia 2023 r. Krzta supportowali Imperial Triumphant w 2Progi i wtedy zetknąłem się z ich twórczością po raz pierwszy na żywo.

Odsłuch: https://krzta.bandcamp.com/album/niszczenie-zgliszcze

Począwszy od lipca 2023 roku Owls Woods Graves widziałem trzy razy na żywo: wpierw na Castle Party 2023, potem na Summer Dying Loud 2023, a teraz jako support Furii. Chyba jeszcze nie miałem wcześniej takiej sytuacji. Tak czy siak, arogancki, zwarty, skoczny i bezpośredni black metal/punk zespołu z Krakowa może się podobać, a "Idzie diabeł" czy "Antichristian Hooligans" urastają do rangi prawdziwych koncertowych 'hitów' zespołu, gdyż publiczność reaguje na te numery szczególnie żywiołowo. Muzyka OWG jest na tyle chwytliwa, że nadaje się na jakąś suto zakrapianą imprezę metalową albo aby rozbudzić się w trakcie porannego spaceru do pracy. 

Odsłuch: https://malignantvoices.bandcamp.com/album/secret-spies-of-the-horned-patrician  

Zamilska - jakaż to była odmiana od dwóch intensywnych koncertów metalowych. Mimo wszystko trzeba przyznać, że elektronika Zamilskiej, choć taneczna i transowa, potrafi być też całkiem masywna i mroczna. Ścierają się w niej wpływy techno, brzmień etnicznych (użycie rozmaitych głosów, chorałów) i industrialu. Znakomitego setu Zamilskiej dopełniały ciekawe psychodeliczne wizualizację. Pochwalić tutaj trzeba osoby odpowiedzialne za stronę wizualną wczorajszego koncertu. Rewelacja! A set Zamilskiej chętnie widziałbym w przyszłości na festiwalu Castle Party.

Odsłuch: https://zamilskaofficial.bandcamp.com/album/uncovered

10 października 2023 roku via Pagan Records ukazał się nowy album Furii "Huta Luna" (black metalowo-ambientowy). Szczerze nie przypasował mi on od razu do gustu, gdyż wydawał mi się dość jednostajny (non-stop kanonada blastów, brak urozmaiceń w postaci zwolnień i umiarkowanych temp), ale może za któryś razem chwyci. Podobny problem miałem ze słuchowiskowym i mało zobowiązującym, acz niewątpliwie oryginalnym "W śnialni" (2021). Wczoraj jednak Furia znowu stanęła na wysokości zadania, koncert był intensywny, pełen transowych riffów i specyficznej odrealnionej jednostajności. Z "Huta Luna" poleciało 6-7 numerów, natomiast ze starszych numerów usłyszeliśmy m.in. "Są to koła", "Kosi ta śmierć", "Zamawianie drugie", "Ohydny jestem", "Za ćmą, w dym" czy "Zwykłe czary wieją". Nie da się jednak ukryć, że w coraz bardziej pokręconym black metalu Furii czuć polskość, śląskość, swojskość, ludyczność, a stale meandrujący styl zespołu z Katowic jest niepodrabialny. 

Odsłuch: https://paganrecords.bandcamp.com/album/huta-luna

Dla porównania "Martwa polska jesień" (2007):

https://paganrecords.bandcamp.com/album/martwa-polska-jesie 

I w ramach ciekawostki wrzucam industrialno black metalowy projekt Nihila Cssaba, gdyż jest bardzo interesujący, a mało kto go zna:

https://www.youtube.com/watch?v=XQfQ9Z7NouU

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz