wtorek, 23 lipca 2013

Muzyczne odkrycie na dziś: Lychgate


Jako oddany wielbiciel pogrzebowego doom metalu i death doom metalu zawsze z zapałem śledzę co słychać w obozie brytyjskiego Esoteric. Ich połamany, schizofreniczny, ryjący umysł doom metal niejednokrotnie wprawiał mnie w stan bliski muzycznej ekstazy. Kapela Grega Chandlera ma w sobie coś... ale o Esoteric będzie kiedy indziej. Lychgate to nowy projekt muzyczny Grega, ale nie tylko jego... zespół tworzą także muzycy The One, Omega Centauri i nieodżałowanego niemieckiego atmospheric black metalowego Lunar Aurora (wokalista Aran). Black metal zaprezentowany przez Lychgate to frapująca mieszanina elementów progresywnych, symfonicznych i awangardowych. Od razu zaznaczam, że gdy słyszę o symfonicznym black metalu to zazwyczaj zbiera mi się na wymioty. Lychgate posługuję się na szczęście symfoniką bardzo oszczędnie, a organy brzmią zaiste mrocznie. Pojawiają się też blasty. Nade wszystko Lychgate na debiutanckim albumie z 2013 roku stworzył coś nowego, innego, oryginalnego, poniekąd osadzonego w doom metalowej estetyce... i bardzo nienawistnego. Będę śledził ten zespół i jego twórcze dokonania.

https://www.youtube.com/watch?v=vzmepKPGaXg

A "lychgate" to po angielsku nic innego, jak "brama cmentarna".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz