wtorek, 26 sierpnia 2014

Axlar-Björn: Islandzki seryjny morderca



















Wczoraj zacząłem się zastanawiać czy moja ukochana Islandia miała w swojej jakże bujnej historii seryjnych morderców. Natrafiłem wówczas na Axlara-Björna, podobno postać historyczną, acz będącą bohaterem paru opowiastek folklorystycznych z dreszczykiem. Axlar od nazwy farmy na której mieszkał, Björn to było jego imię, nazwisko Pétursson. Jego żona Þórdís stała się później jego wspólniczką.

Podobno w trakcie ciąży matka Björna piła w ukryciu ludzką krew. Aby temu zaradzić mąż kobiety podsunął jej własną do konsumpcji. Wówczas ciężarna zaczęła mieć koszmary w których jakby przeczuwała, iż jej jeszcze nienarodzone dziecko będzie w przyszłości potworem. Björna w wieku pięciu lat ubodzy rodzice oddali w opiekę bogatemu krewnemu-farmerowi. Pewnego dnia wszyscy poszli do kościoła, a Pétursson jeszcze spał. Przyśnił mu się nieznajomy, który poczęstował go mięsem. Björn zjadł 18 kawałków mięsiwa, ale przy dziewiętnastym zaczął się dusić. Jako nagrodę za to, że Björn podołał zjedzeniu tylu kawałków mięsa nieznajomy podpowiedział mu gdzie pod skałą ukryta jest siekiera. Gdy ją znajdzie to pewnego dnia stanie się sławny. Björn ją odnalazł, po czym zniknął jeden z jego krewnych.

Będąc dorosłym Björn ożenił się z jedną ze służących z farmy i otrzymał własną farmę Öxl położoną pod wulkanicznym wzniesieniem Axlarhyrna (433 m), rejon wulkanu Snæfellsnes, zachodnia Islandia. Zastanawiano się ile koni Björn posiada, podejrzewano że je kradnie, a właścicieli zwierząt się pozbywa. U Björna zatrzymywało się wielu wędrowców, którym farmer miał obowiązek zapewnić wikt i opierunek. Jeden z nich nie mógł spać. Zajrzał pod łóżko i odnalazł tam trupa mężczyzny. Wędrowiec domyślił się, że ofiara została zamordowana, a jego czeka ten sam zgubny los. Położył zwłoki w swoim łóżku, przykrył kocem, a sam ukrył się pod łóżkiem. Nocą przyszedł Björn wraz z żoną i bez wahania zatopił ostrze siekiery w ciele leżącym na wyrze. Trup nie wydał żadnego dźwięku o co zapytała Þórdís ("Dlaczego nie walczy kiedy umiera?"). Morderczy Björn odparł: "Lekko westchnął. Uderzyłem go dobrze i mocno, kobieto." Kiedy oddalili się prawie sparaliżowany strachem wędrowiec wydostał się spod łóżka i zbiegł.

Stosunki między Björnem a jego krewnym-opiekunem znacznie się ochłodziły, gdy krewki Björn pogonił go siekierą. Tydzień Wielkanocny był dżdżysty i zimny. Na farmę Björna dotarli siostra i młodszy brat. Dostali schronienie i ciepłą odzież. Zaniepokoiła ich jednak kołysanka śpiewana przez starą babę usypiającą niemowlę. Zjedli posiłek. Nieświadoma zagrożenia dziewczyna poszła do innej części farmy. Po pewnym czasie jej brat usłyszał przerażający odgłos. Zerwał się na nogi podejrzewając, że siostra jest mordowana. Wybiegł do stajni, a za nim dzierżący siekierę Björn. Chłopiec wydostał się przez okno szopy i ukrył w dziurze na pobliskim polu lawy. Kiedy Björn zaprzestał jego poszukiwań chłopiec wydostał się z rozpadliny i pobiegł na sąsiedzką farmę. Farmer zabrał go do lokalnego szeryfa.

W Niedzielę Wielkanocną roku 1596 szeryf wraz z dwójką rosłych mężczyzn udali się na farmę Björna Péturssona. Towarzysze szeryfa rozpoznali ubiór Björna jako należący do pomocnika na farmie, który zaginął dwa lata temu. Björna oskarżono o zamordowanie mężczyzny i siostry uciekiniera. Björn przyznał się łącznie do 18 morderstw - pierwszą ofiarę pogrzebał w stosie łajna w krowiej oborze, zwłoki pozostałych obciążył kamieniami i utopił w pobliskim stawie z pomocą żony. Oboje zostali skazani na śmierć, ale egzekucja Þórdís została odroczona do momentu aż ciężarna morderczyni powiła dziecko. W rzeczywistości Þórdís jedynie poddano biczowaniu. Björna torturowano przed śmiercią młotkiem łamiąc mu kości, w końcu ucięto mu głowę siekierą. Egzekucji dokonał jego kuzyn Ólafur.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz