wtorek, 23 lutego 2016
Caleb Scharf "Kompleks Kopernika" - recenzja
Zaczyna coraz bardziej intrygować mnie astrobiologia, która oscyluje wokół poszukiwań śladów życia zarówno na planetach i księżycach naszego Układu Słonecznego, jak i na miliardach egzoplanet i ich potencjalnych egzoksiężyców w innych galaktykach. Czy gdzieś tam poza Ziemią w bezmiarze kosmosu istnieje życie? Jeśli tak, to w jakiej formie? W formie 'prymitywnych' jednokomórkowych organizmów (bakterie, archeony, czyli prokarionty), a może w formie organizmów wielokomórkowych, złożonych (eukarionty)? Czy jesteśmy w kosmosie sami? Czy człowiek współczesny jest kimś wyjątkowym, szczególnym, a może po prostu jest tylko tragicznym przypadkiem, który nic nie znaczy, a tęskni za znaczeniem? Na te pytania stara się odpowiedzieć brytyjski astronom oraz astrobiolog Caleb Scharf w książce "Kompleks Kopernika: Kosmiczny sens naszego istnienia we wszechświecie planet i prawdopodobieństw", który obecnie specjalizuje się w kosmologii obserwacyjnej, badaniu egzoplanet i astrobiologii. Mnie również jako osobę zakochaną w naukach ścisłych od pewnego czasu nurtują pytania. Czy w podlodowym oceanie Europy (księżyca Jowisza) mogą istnieć kominy hydrotermalne, a wokół nich oazy mikrobów? A może jeziora płynnych węglowodorów na Tytanie (księżycu Saturna) mogą gościć ekosystem mikroorganizmów należących do hipotetycznej biosfery cieni? A co z odkrywanymi w coraz większej ilości egzoplanetami? Które z nich okażą się martwymi światami? Te zagadnienia intrygują mnie - bardzo chciałbym dożyć czasów gdy dojdzie do odkrycia śladów życia na jakimś obiekcie pozaziemskim. Na pewno byłoby to epokowe wydarzenie, które wstrząsnęło by fundamentami naukowymi i religijnymi. W wykrywaniu śladów życia na obiektach pozaziemskich pomóc może chociażby poszukiwanie mikroorganizmów w środowiskach ekstremalnych np. w podlodowych jeziorach Antarktydy (np. jezioro Wostok), w wysokogórskich jeziorach na ogromnych andyjskich wulkanach (np. Ojos del Salado, Cerro Tipas, Licancabur), w oceanicznych głębinach, w ziemskiej atmosferze czy też w gorących obszarach geotermalnych (np. islandzkich czy Parku Narodowego Yellowstone) oraz gromadzenie o nich danych. Jestem obecnie w kontakcie z uczestnikami Cazadero Diving Expedition 2016 - jeden z nich ma pod koniec tego miesiąca zanurkować w wodach jeziora Cerro Tipas znajdującego się na wysokości 5990 metrów, ale zapewne zanim to uczyni pobierze niczym nieskażone próbki wody z tego zbiornika wodnego, gdyż muszą one trafić później do laboratorium astrobiologów, gdzie zostaną poddane wnikliwej analizie genetycznej. Jej wynik? Czas pokaże. "Kompleks Kopernika" Caleba Scharfa to piękna i niezwykle ciekawa książka na styku kosmologii, astronomii i astrobiologii. Po jej przeczytaniu zacząłem jeszcze bardziej doceniać makrokosmos i mikrokosmos. Mikrokosmos w sensie bilionów mikroorganizmów (bakterii, archeonów, wirusów) żyjących pod naszymi stopami czy też w środowiskach ekstremalnych, tudzież formujących ludzki mikrobiom. Oczywiście astrobiologia stanowi wyrazistą część "Kompleksu Kopernika", ale w książce jest też mowa m.in. o meteorytach, gwiazdach, egzoplanetach, przewrocie kopernikańskim, zagadce powstania życia na Ziemi i potencjalnym sygnale pozaziemskim z 1977 roku, czyli tzw. sygnale Wow!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz