środa, 11 grudnia 2013

1936 rok: morderstwo Nancy Titterton




Ofiara: 33-letnia pisarka Nancy Titterton, mieszkała wraz z mężem Lewisem Tittertonem przy 22 Beekman Place w Nowym Jorku. Jej zwłoki odnaleźli dwaj mężczyźni Theodore Kruger i Johnny Fiorenza. Drzwi do mieszkania były otwarte na oścież, Kruger zawołał Nancy, ale kobieta nie odpowiedziała. Dało się słyszeć odgłos odkręconej wody. Kiedy dotarli do łazienki tam odnaleźli ciało mężatki. Leżało twarzą do dołu w pustej wannie z górą pidżamy owiniętą wokół szyi, nagie poza rajstopami na nogach. Fiorenza zadzwonił po policję...

Śledztwo: rozerwana bielizna na podłodze łazienki wyraźnie wskazywała na seksualny motyw zbrodni. Nie było śladu po wyważeniu drzwi, zatem ofiara musiała znać mordercę. Kiedy ciało Nancy wyjęto z wanny odkryto pod nim odcięty 13-calowy kawał sznura. Ślady na nadgarstku wskazywały, że kobieta została związana. Sprawca zabrał sznur ze sobą, ale najwyraźniej zapomniał o kawałku pod ciałem. Znaleziono nóż, który posłużył do odcięcia sznura, ale nie było na nim odcisków palców. Sprawca sprawnie go oczyścił musiał więc starannie zaplanować atak. Prowadzący śledztwo inspektor Lyons wraz ze współpracownikami odkryli także ślad zielonej farby na prześcieradle. Budynek, w którym mieszkała Nancy został pomalowany na zielony kolor. Sprawca morderstwa musiał zatem otrzeć się o świeżą farbę i nieświadomie pozostawić jej ślad na prześcieradle. Lyons zaczął się zastanawiać czy mordercą był jeden z czterech malarzy malujących  budynek. Z tym że feralnego dnia tylko jeden z nich malował obiekt i miał alibi potwierdzone przez sąsiadów. Toksykolog Alexander Gettler odkrył na miejscu zbrodni coś jeszcze: końskie włosie, którym wypycha się meble. Pasowało ono do kozetki, którą Kruger i Fiorenza dostarczyli w dniu odkrycia zwłok Nancy do jej mieszkania!

Wpierw przepytany został Kruger. Twierdził, że pracował tego dnia w sklepie tapicerskim, ale jego asystent Fiorenza... on miał się spotkać ze swoim oficerem od zwolnienia warunkowego. Uff, robi się gorąco. Fiorenza widniał w policyjnej kartotece: aresztowano go za czterokrotną kradzież samochodu i osadzono w więzieniu na dwa lata. Nancy zabita została w Wielki Piątek, a tego dnia biuro oficera od zwolnienia warunkowego było zamknięte. Johnny Fiorenza został zatem doprowadzony na policję w celu przesłuchania. Trwało ono pięć godzin. Po tym czasie przyznał się do winy.

Sprawca: 9 kwietnia Johnny został wezwany do mieszkania Nancy, aby zabrać wymagającą reperacji kozetkę. Rankiem 10 kwietnia 1936 roku pod nieobecność męża przyszedł do jej mieszkania. Na usta Nancy nałożył knebel, ręce związał sznurem. Potem przeciągnął ją do sypialni i rozebrał z bluzki i spódnicy. Rzucił na łóżko, ściągnął resztę bielizny i zgwałcił kobietę. Po gwałcie zawiązał jej pętle z góry pidżamy wokół szyi, przeciągnął do łazienki, odciął sznur z nadgarstków i odkręcił wodę. Morderstwo zostało dokonane. Śpiesząc się zostawił drzwi otwarte... potem wraz z Kruegerem wrócił na miejsce zbrodni i wezwał policję! 22 stycznia 1937 roku Johnny Fiorenza (na dolnym zdjęciu) został w majestacie prawa usmażony na krześle elektrycznym w Sing Sing. Do końca twierdził, że w chwili morderstwa był niepoczytalny.

Morał tej historii jest jeden: mordercy najpierw należy szukać wśród osób, które aktywnie poszukują bądź znajdują ciało ofiary.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz