poniedziałek, 9 grudnia 2013

Vampyres (1974) - recenzja




W hołdzie zmarłemu 3 września 2013 roku reżyserowi "Vampyres" Jose Ramon Larrazowi. 

Dekada lat 70-tych była złotym okresem dla kina eksploatacji, albowiem to wówczas nakręcone zostały najbardziej cenione erotyczne horrory o tematyce wampirycznej, takie jak "Vampyros Lesbos" Jesusa Franco, "Lips of Blood" Jeana Rollina oraz "Veil of Blood" Josepha W. Sarno. Larrazowi udała się natomiast sztuka połączenia intrygującej fabuły z elegancką atmosferą grozy i tajemniczości, co niewątpliwie wyróżnia jego film od reszty produkcji tego typu. Całość okraszona została sporą ilością przemocy i dusznego erotyzmu w doskonale wyważonych proporcjach.

Dwójka biseksualnych wampirzyc, Fran i Miriam (ponętna Marianne Morris i blondwłosa piękność o polskich korzeniach Anulka Dziubinska) poluje na mężczyzn. Obie zamieszkują w starym, gotyckim pałacu pośród zwiędłych drzew (Oakley Court Manor, w której powstało wiele horrorów z brytyjskiej wytwórni Hammer!), a łączy je namiętny i pełen pasji związek lesbijski. Nieświadome niczego ofiary są zwabiane za pomocą obietnicy erotycznych doznań do rezydencji obu kobiet, gdzie zostają uśpione po to, ażeby ponętne wampirzyce mogły zaspokoić wciąż niepohamowany głód krwi.

"Vampyres" nie jest typowym przedstawicielem nurtu wampirycznego, ponieważ w sposób całkowicie zamierzony zrywa z tradycyjnymi konwencjami charakterystycznymi dla horroru o krwiopijcach na rzecz atmosfery i nieskrępowanej erotyki. Obie kobiety nie posiadają wampirzych kłów, a ich ofiary po ugryzieniu nie przemieniają się w wampiry. Promienie słoneczne nie szkodzą eterycznym wampirzycom, co pozwala spacerować im w okolicach zamku w blasku dnia.

Marianne Morris i Anulka Dziubinska są prześliczne, co więcej w paru momentach potrafią wręcz wzbudzić sympatię u widza. Już za samo obsadzenie w filmie tych dwóch piękności Larrazowi należą się gromkie brawa. Obcujemy tutaj bez wątpienia z najpiękniejszą parą biseksualnych wampirzyc, jakie kiedykolwiek pojawiły się na ekranie. Oczywiście uroda głównych bohaterek oraz ich walory fizyczne to nie wszystko, bo "Vampyres" zawiera rzetelną dawkę grozy i kilka drapieżnych scen gore. Sceny erotyczne i lesbijskie są niezwykle naturalne i potrafią pobudzić zmysły niejednego oglądającego. Zapadają w pamięć nastrojowe ujęcia wampirzyc przebiegających w długich czarno-czerwonych sukniach przez sąsiadujący z zamkiem cmentarzyk. Operator kamery Harry Waxman spisał się na medal.

"Vampyres: Daughters of Darkness" to absolutnie jeden z moich ulubionych erotycznych horrorów wampirycznych. Siła tego drapieżnego horroru drzemie przede wszystkim w ukazaniu obu wampirzyc jako seksualnych agresorów, które uwodzą i zwabiają mężczyzn w śmiertelną pułapkę. Obie aktorki (Marianne Morris i Anulka) zdają się kompletnie dominować nad męską obsadą, a sceny wampiryzmu, choć raczej krwawe i przygnębiające szybko nabierają lepkiego od szkarłatu i zmysłowego charakteru. Dla wielbicieli europejskiego horroru z lat 70-tych "Vampyres" to pozycja bezwzględnie obowiązkowa. Nie wyobrażam sobie fana horrorów wampirycznych, który nie widział tego atmosferycznego dreszczowca. Szkoda tylko, że inne znakomite horrory Larraza z lat 70-tych takie jak "Symptoms" nie doczekały się wydania DVD.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz